Do niebezpiecznego incydentu doszło na lotnisku w Modlinie. 35-letni mężczyzna, który nie został wpuszczony na pokład samolotu, zaczął grozić podpaleniem lotniska. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Pijany agresor noc spędził w policyjnym areszcie.  

Jak poinformował mjr SG Krzysztof Grzech z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, 35-letni mężczyzna zaczął zakłócać porządek w ogólnodostępnej hali nowodworskiego lotniska. Jego agresywne zachowanie i niepodporządkowywanie się poleceniom pracowników obsługi skutkowało tym, że nie został wpuszczony przez kapitana statku na pokład samolotu odlatującego do Sztokholmu.  

Kiedy odmówiono mu wejścia na pokład, podróżny zaczął krzyczeć, używać obraźliwych słów i grozić spaleniem lotniska. Funkcjonariusze uprzedzili go o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego. Mężczyzna nie uspokoił się, dlatego został wyprowadzony z hali odlotów w kajdankach.

Advertisement

Z uwagi na znaczną zawartość alkoholu potwierdzoną badaniem, niedoszły podróżny spędził noc w policyjnym areszcie. Następnego dnia funkcjonariusze kontynuowali z nim czynności służbowe – przekazał mjr SG Krzysztof Grzech z NOSG.

35-latek został ukarany dwoma mandatami karnymi, każdy w wysokości 500 zł. Pierwszy mandat został nałożony za naruszenie prawa lotniczego, a drugi za naruszenie kodeksu wykroczeń.  

fot. NOSG

Advertisement