Chwile grozy przeżył uczeń Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Modlinie Twierdzy, kiedy zorientował się, że jego autokar ze szkolną wycieczką odjechał z postoju. Chłopiec poprosił o pomoc przypadkową osobą. Po chwili przyjechali policjanci, wrócił też wycieczkowy autobus. O incydencie poinformowano kuratorium oświaty, wszczęto też procedury dyscyplinarne.
Do zdarzenia doszło w piątek (14 czerwca) około godz. 19:30. Podczas powrotu z Gór Świętokrzyskich autokar zatrzymał się Miejscu Obsługi Podróżnych przy trasie S7 w miejscowości Mieszków w powiecie piaseczyńskim. Uczestnicy szkolnej wycieczki mieli możliwość skorzystania z toalety, krótkich zakupów czy rozprostowania nóg. Skorzystał z niej czwartoklasista, który po wyjściu z toalety zorientował się, że autokar odjechał bez niego. Wtedy chłopiec poprosił o pomoc przypadkową osobę. Po chwili na miejscu zjawili się również policjanci.
– Na numer alarmowy zadzwoniła osoba, którą jako pierwszy zaczepił chłopiec po wyjściu z toalety. Zgłaszający wspólnie z policjantem pozostał z chłopcem do momentu powrotu autokaru, który niebawem zjawił się z powrotem. Chłopiec został przekazany pod opiekę jednego z opiekunów wycieczki i powrócił razem ze wszystkimi – poinformowała mł. asp. Wioletta Domagała z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Jak udało nam się ustalić, dzieci w czasie wycieczki były pod opieką trzech nauczycieli, w tym wychowawczyni – nauczycielki języka polskiego. Opiekunowie mieli zorientować się, że brakuje jednego dziecka już po kilku minutach, jednak z powodu trudności z zawróceniem na trasie, pojawili się dopiero po pewnym czasie.
Przez dwa dni bezskutecznie próbowaliśmy skontaktować się telefonicznie z dyrektor szkoły. W takiej sytuacji wysłaliśmy pytania mailem. Poniżej publikujemy pytania i odpowiedzi dyrektor ZSP nr 4 Emilii Napiórkowskiej:
1. Kiedy i gdzie to dokładnie miało miejsce? Data, godzina, miejscowość?
2. Jakie były okoliczności, które spowodowały, że nauczyciele nie zabrali dziecka z postoju?
Odpowiedź szkoły: Pozostawienie dziecka na parkingu w czasie wycieczki szkolnej w miniony piątek przy trasie S7 około godz. 19.20 w czasie przystanku na toaletę.
3. Kiedy nauczyciele zorientowali się, że brakuje dziecka?
Nauczyciele zorientowali się po kilku minutach.
4. Ilu nauczycieli było razem z dziećmi?
Było trzech nauczycieli.
5. Czy to prawda, że policję o zaistniałej sytuacji powiadomił pracownik stacji benzynowej?
Nie prawdą jest, że Policję zawiadomił pracownik stacji benzynowej.
6. Czy to prawda, że już wcześniej w tej szkole zdarzały się podobne incydenty?
Tak, raz, kilka lat temu.
7. Czy zostały podjęte jakieś procedury dyscyplinarne wobec tych nauczycieli?
Tak.
8. Czy o sprawie poinformowano kuratorium oświaty?
Tak.
Do sprawy odniósł się również Sebastian Sosiński, burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego, który poinformował o wszczęciu postępowania wyjaśniającego. Na razie nie wiadomo, jakie konsekwencje, w związku z narażeniem dziecka na niebezpieczeństwo, poniosą opiekunowie wycieczki. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że wychowawczyni jest powszechnie szanowana i lubiana, dlatego rodzice wnosili o załagodzenie sprawy.
fot. zdjęcie ilustracyjne