W środę 11 września odbyły się pierwsze otwarte konsultacje społeczne dotyczące miejskiego sportu. Goście spotkali się w restauracji Makaira.
Mieszkańców, rodziców dzieci uprawiających sport, trenerów i lokalnych polityków zaprosił Piotr R. Grudziński, społeczny doradca burmistrza ds. sportu.
Od 15.00 do 18.00 w Makairze przy ul. Wojska Polskiego 43 na Osiedlu Młodych dyskutowano i wymieniano się opiniami na temat nowodworskiego sportu. –Na takie prawdziwe podsumowanie jeszcze przyjdzie czas. W tej chwili jest jeszcze dużo emocji, bo naprawdę była mega fajna energia na tym spotkaniu” – powiedział Grudziński w rozmowie z „Kurierem Nowodworskim”. – Zależało mi na tym, żeby to były takie normalne, towarzyskie rozmowy. To spotkanie miało na celu przede wszystkim zebranie opinii od mieszkańców, od organizatorów, od rodziców z sekcji. I od wszystkich tych, którzy po prostu interesują się miejskim sportem.
Potrzeba jasnego systemu miejskiego sportu
– Te rozmowy wszystkie, przemyślenia z tych rozmów przekażę do pana burmistrza Sosińskiego i do pana wiceburmistrza odpowiedzialnego za sport, wiceburmistrza Mariusza Ziółkowskiego i dalej na tej podstawie będą podejmowane kolejne kroki, żebyśmy stworzyli nowy system miejskiego sportu.
-Na pewno spotykamy się z nierównym traktowaniem wielu klubów sportowych i stowarzyszeń. Nie ma jasnego systemu przyznawania dotacji. Nie ma przede wszystkim jasnego systemu zarządzania miejską infrastrukturą sportową.– powiedział Kurierowi Nowodworskiemu Piotr R. Grudziński.
Co, gdy siatkarki awansują?
–Sytuacja z siatkarkami wygląda tak, że jeśli zdobędziemy awans do najwyższego poziomu rozgrywek, czyli do Tauron Ligi, to nie spełniamy na dzień dzisiejszy jej wymogów. Wiadomo było o tym od tak naprawdę lat, oprócz obietnic to nic z tym nikt do tej pory nie zrobił i jeśli dziś nie podejmiemy tej decyzji, czyli radni nie podejmą tej decyzji i nie będzie woli wykonania tego po stronie miasta, no to za dwa lata możemy być w sytuacji, że siatkarki zdobędą ten upragniony, historyczny awans i nie będą miały gdzie grać. Będziemy musieli szukać hali w Legionowie, w Warszawie, co jakby jest kompletnie irracjonalne – mówił Grudziński.
Na koniec podziękował również przybyłym radnym, Jolancie Bolińskiej z Odnowy i Pawłowi Musiałowi ze Zjednoczonych.
-Tutaj siadamy sobie przy stoliku. Każdy może napić się kawy, herbaty, wody gazowanej, czegokolwiek i w takiej dobrej atmosferze rozmawiamy – podsumował spotkanie.