Powiat Nowodworski to nie tylko rozwijające się miasta. Znaczną część tych terenów stanowią ziemie rolnicze.
Zbigniew Garbaczewski, dyrektor Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Pomiechówku opowiada „Kurierowi Nowodworskiemu”, co nowodworscy rolnicy najchętniej uprawiają.
–Żyto, pszenica, rzepak, ale także kukurydza, choć ona przeważa przy okazji hodowli zwierząt, traktowana jako pasza – mówi Garbaczewski.
Chętnie uprawiane są też buraki, a części z rolników stawia na sadownictwo.
-Ono rozwinęło się szczególnie w okolicy DK62– opowiada. Tu przeważają jabłka, gruszki, wiśnie, śliwki.
Powierzchnia użytków rolnych w całym powiecie to 25 402,69 ha. Największy areał upraw znajduje się w gminie Nasielsk – 12 131, 90 ha, a najmniejszy w Leoncinie – 2505, 25 ha.
Wielu rolników ma także drugi zawód. Zdaniem naszego rozmówcy jest to związane z tym, że mechanizacja, użycie maszyn pozwala na spędzanie mniejszej ilości czasu nad pracą w gospodarstwie. Dzięki nim obecnie żniwa trwają często kilka dni.
Zatrudnionych w sektorze rolnym w całym powiecie jest obecnie 7,7% aktywnych zawodowo mieszkańców (chodzi ogółem o pracę w sektorach takich jak rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo).
Agencja dotuje działalność rolniczą, dopłaca np. do każdego zwierzęcia hodowlanego, a obecnie, w czasie załamania cen na zboże i zalania polskiego rynku zbożami ukraińskimi, także do tej produkcji.
Rolnicy często kontynuują tradycje z dziada pradziada, ale pojawiają się także, nowi, miastowi producenci, którzy zafascynowani magią wsi, tu postanawiają się osiedlić.
Przykładem niech będzie Good Farm Wilków w gminie Leoncin, czyli certyfikowane gospodarstwo ekologiczne, działające na zasadzie market garden. Jest to forma upraw warzyw w taki sposób, by na niewielkim terenie sadzić rozmaite odmiany – taki polowy sklep warzywny – tłumaczą właściciele.