9. kolejka III ligi – grupy I obfitowała w bramki, których zabrakło w wyjazdowym meczu Świtu Nowy Dwór Mazowiecki z Bronią Radom. Podopieczni Patryka Drewnowskiego wyjechali z Radomia z jednym punktem. Dla piłkarzy Świtu był to piąty remis z rzędu.
Pierwsza połowa meczu toczyła się głównie pod dyktando Świtu. Biało-zieloni mieli szansę na udokumentowanie swojej przewagi już na początku meczu, kiedy to po błędzie obrońców, piłka znalazła się przed Kamilem Wiśniewskim. Pomocnik Świtu stanął sam na sam z bramkarzem, jednak lepszy w tym pojedynku okazał się Jakub Kosiorek, który skutecznie obronił strzał.
Z każdą minutą meczu drużyna Broni Radom budziła się z letargu i grała coraz odważniej. Dogodną okazję do strzelenia bramki swoim byłym kolegom miał Sebastian Cuch. Obrońca gospodarzy po strzale głową trafił w poprzeczkę.
Druga połowa meczu była znacznie bardziej otwarta i dynamiczna, przypominając czasem bokserski pojedynek. Niestety brakowało skutecznych ciosów. Najbliżej zdobycia bramki był zawodnik Broni, który sprytnym strzałem próbował przelobować bramkarza, jednak piłka odbiła się od murawy i trafiła w poprzeczkę. Piłkarze Świtu mieli swoje szanse po dośrodkowaniach w pole karne, ale za każdym razem bramkarz Broni wychodził z tego obronną ręką.
– Mecz był w naszym wykonaniu bardzo nerwowy i emocjonalny. Mieliśmy swoje problemy, czyli nasza linia defensywna mocno przemeblowana. Spowodowane to było zawieszeniami i też niestety urazami – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Patryk Drewnowski.
Pomimo problemów kadrowych, Świt Nowy Dwór Mazowiecki w sezonie 2023/2024 nadal pozostaje niepokonany. Jednak piąty remis z rzędu sprawił, że drużyna spadła na 7. miejsce w tabeli. Kolejna szansa na zdobycie pierwszych trzech punktów od 19 sierpnia nadarzy się podczas meczu domowego z Concordią Elbląg, który odbędzie się już w sobotę, 30 września.
fot. Justyna Pielak/MKS Świt Nowy Dwór Mazowiecki