Od października mieszkańcy ulicy Parowej Warszawskiej w Zakroczymiu borykają się z utrudnieniami związanymi z zamknięciem odcinka tej ulicy. Decyzja o zamknięciu była podyktowana realnym zagrożeniem zawalenia się muru znajdującego się przy drodze. Teraz o przyczynach zaistniałej sytuacji opowiedział burmistrz Artur Ciecierski. Wydaje się, że trwający spór między właścicielami działki a urzędnikami nie daje nadziei na szybkie rozwiązanie problemu.

Przypomnijmy, że 17 października br. na ul. Parowej Warszawskiej w Zakroczymiu wprowadzony został tymczasowy zakaz ruchu. Decyzja ta została podjęta w związku z realnym zagrożeniem osunięcia się muru oporowego wraz ze skarpą znajdującą się przy tej ulicy.

Mieszkańcy ulicy Parowej Warszawskiej od dwóch miesięcy do swoich domów muszą dojeżdżać od ulicy Starostwo. Są bezradni w obliczu sporu między właścicielami działki znajdującej się powyżej muru a urzędnikami.

Geneza konfliktu

Teraz burmistrz Zakroczymia Artur Ciecierski opowiedział o przyczynach zaistniałej sytuacji. Jak poinformował, wszystko zaczęło się od zawiadomienia, które wpłynęło do Powiatowego Inspektoratu Budowlanego (PINB) od jednego z mieszkańców w sprawie złego stanu technicznego muru. PINB wszczął postępowanie i nałożył na gminę oraz właścicieli nieruchomości decyzję nakazującą ocenę stanu jakości muru celem jego wzmocnienia.

Właściciele nieruchomości od samego początku utrzymywali, że to gmina powinna zająć się rozbiórką muru i zabezpieczeniem nieruchomości przed ewentualnym osunięciem. Złożyli odwołanie od decyzji do Wojewódzkiego Inspektoratu Budowlanego, a następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Choć początkowo gmina miała wątpliwości, co do tego kto ponosi odpowiedzialność za mur, ostatecznie przeprowadziła ocenę stanu jakości.

Mur grozi zawaleniem

Gmina otrzymała ocenę, z której wynika, że mur stanowi poważne zagrożenie dla uczestników ruchu, ponieważ jego stan techniczny grozi zawaleniem. Wówczas burmistrz, mając na uwadze zdrowie i życie ludzi, zadeklarował właścicielom, że gmina może natychmiast przystąpić do rozbiórki muru pod warunkiem, że właściciele sami zabezpieczą nieruchomość, do której przylega mur. Ponadto właściciele mieli oświadczyć, że biorą odpowiedzialność za ewentualne szkody. Właściciele jednak nie przychylili się do propozycji włodarza.

Advertisement

Burmistrz Artur Ciecierski w swoim wpisie przeprosił mieszkańców ulicy Parowej Warszawskiej za utrudnienia i zaapelował do właścicieli nieruchomości o współpracę w celu rozwiązania problemu. – Proszę wszystkich o wyrozumiałość a do właścicieli nieruchomości apeluję o współpracę w przedmiocie rozwiązania całego problemu, nie poprzez instytucje (PINB, Sądy), ale jak najszybciej, w drodze rozmów, na które pozostaję każdego dnia otwarty – oświadczył.

Włodarz zadeklarował, że w przypadku dojścia do porozumienia między obiema stronami, mur zostanie rozebrany, skarpa zabezpieczona, a ruch otwarty.

Advertisement