
W poniedziałek (21 października) po godz. 8 w Nasielsku przy ulicy Warszawskiej interweniowali druhowie z OSP Nasielsk i lekarz weterynarii. Okazało się, że pod maską samochodu osobowego zaklinował się kot. Na szczęście służbom ratowniczym udało się oswobodzić zwierzaka.
Informację o zwierzęciu potrzebującym pomocy na terenie Nasielska służby ratownicze odebrały o godz. 8:15. - Na miejsce zadysponowano zastęp straży pożarnej z OSP Nasielsk i lekarza weterynarii. - poinformował Kurier Nowodworski kapitan Paweł Plagowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim.
Po przybyciu służb ratowniczych na miejsce okazało się, że właścicielka samochodu osobowego Fiat Panda zlokalizowała pod maska swoje auta kota, który prawdopodobnie wszedł tam próbując się ogrzać.
Kobieta nie była w stanie sama oswobodzić zwierzęcia, które utknęło, dlatego poprosiła o pomoc lekarza weterynarii oraz straż pożarną. Po sprawdzeniu pojazdu podjęta została decyzja o użyciu narzędzi w celu wydostania kota. Ostatecznie po kilkunastu minutach strażakom ochotnikom udało się oswobodzić zwierzę. Kot został następnie przekazany lekarzowi weterynarii, w celu przeprowadzenia dokładnych badań.
Służby ratownicze zakończyły swoje działania przy ulicy Warszawskiej o godz. 9.
Strażacy apelują do właścicieli oraz kierowców aut o sprawdzanie swoich samochodów przed odpaleniem i ruszeniem w drogę. Z powodu coraz chłodniejszych nocy koty i kuny czasami wchodzą pod samochody oraz ich elementy w celu ogrzania się. Jeżeli zauważymy taką sytuację w naszym pojeździe, a zwierzę utknie i nie może uciec o własnych siłach powinniśmy powiadomić służby ratownicze. W powyższym przypadku czujność właścicielki auta prawdopodobnie uratowała życie kota, jednak nie zawsze podobne historie kończą się szczęśliwie.
zdjęcie poglądowe z arch. KN