Little Madzia Lubi to bistro, które działa we wsi już od 4 lat. Ostatnio przed restauracją interweniowała policja. Sąsiadom przeszkadzają goście, którzy parkują wzdłuż ich ulicy.
Drodzy Czeczotczanie (świadomie zawężam grono adresatów ale postuję na tym forum, gdyż chciałbym dotrzeć do szerszego gremium) po dzisiejszej, przemiłej interwencji Panów Policjantów pod moim domem, chciałbym zaapelować w krótkich słowach do kochanych sąsiadów (zakładam, że nikt obcy donosu na nieprawidłowe parkowanie na naszej ulicy nie składa…)
Zwracam się do Was z uprzejmą ale stanowczą prośbą, jeśli ktokolwiek ma jakikolwiek problem z weekendową obecnością gości w naszym ogrodzie (a co za tym idzie liczbą zaparkowanych na ulicy aut) pod adresem: Słoneczna 2, Czeczotki, 05-152 Czosnów, zapraszam do wyrażenia swojego stanowiska osobiście. Jesteśmy gotowi usłyszeć wszystkie uwagi, konstruktywną krytykę, porozmawiać i dojść do kompromisowych wniosków. Nie jest Naszym celem utrudnianie życia mieszkańców ani przyjezdnych. Księgi wniosków i zażaleń nie posiadamy ale wszystkie osobiste i nie anonimowe argumenty chętnie przegadamy. Serdecznie pozdrawiam. Jakub Gadomski. Mąż Pani Sołtys. Prezes Bistro LML.
Gdzie mają zatrzymywać się goście?
Anons takiej treści opublikował prezes bistro Jakub Gadomski na forum mieszkańców Czosnowa. Niestety, sąsiad wezwał policję anonimowo, a więc właściciele lokalu nie mają szans by go udobruchać jak powiedziała nam żona prezesa, a zarazem pani sołtys Czeczotek, Magdalena Gadomska. Chciałaby też gościa odpowiednio nakarmić, jednak wciąż nie wie kim jest, bowiem na forach wypowiada się anonimowo.
Policjant wezwany przez sąsiada stwierdził, że zgodnie z przepisami faktycznie nie powinno się parkować w taki sposób aut. Jednak właściciele bistro nie dysponują własnym, dużym parkingiem, jedynie takim, na którym mieszczą się cztery samochody.
-Wobec tego nasi goście zatrzymują się częściowo na chodniku, tak jednak, by nie przeszkadzać przechodniom – tłumaczy Gadomska. -Rozwiesiliśmy też kartki z informacją, jak parkować prawidłowo.
Właścicielka bistra twierdzi, że ponieważ restauracja znajduje się na tzw. “wylotówce” z Czeczotek, to wiele osób jest wdzięcznych kierowcom, że stoją przy drodze, bo nie pozwalają dzięki temu za bardzo rozpędzać się piratom drogowym.
Podobny problem, też w Czeczotkach, miała Klinika Stomatologiczna DoraDent – tam parking był, ale stał się za mały i właścicielka w krótkim terminie, likwidując część ogrodu przy domu, powiększyła parking o 100 procent. Może Pan Właściciel restauracji pomyślałby o podobnym rozwiązaniu? We wpisie czytam, że przy restauracji jest ogród, więc można go (lub jego część) przeistoczyć w parking, likwidując problem raz na zawsze, miast wyrzucać sąsiadom, że nie chcą tolerować blokujących jezdnię samochodów. Dobry przykład jest tuż za progiem
Mieszkańcy vs bistro
- Ma pan racje prosili byśmy żeby właściciele pomyśleli już kilka razy zjeżdżaliśmy wózkiem z chodnika na ulicę – dodał inny.
Proszę też nie mydlić oczu swoim krytykom pseudoargumentem, jakoby potrzebował Pan “pozwolenia” na urządzenie parkingu na części własnego ogrodu. Kupuje Pan ażurowe płyty ekologiczne, wybiera Pan trochę ziemi w ogrodzie i we wgłębieniach układa Pan płyty w kształt parkingu. Kto panu tego zabrania? Jest taka zasada w PR – jeśli mijasz się z prawdą, to zawsze tak, by nikt cię nie nakrył. Strasznie Pan i Pańska restauracja traci na wizerunku przez takie wykręty, że nie ma Pan pozwolenia na parking. Jeśli tak Pan lekceważy innych, by wciskać im taki kit, to zaraz przestaną wierzyć, że kotlety w Pana lokalu są ze świeżego mięsa i zupa gotowana dziś, a nie przed tygodniem – dodał.
Brak miejsc do parkowania to coraz częstszy problem nie tylko w miastach, ale także na wsiach. Tu nie ma stref płatnego parkowania i właściciele biznesów powinni parkingi udostępniać gościom, często jednak nie mają odpowiedniej liczby takich miejsc. A przepisy są często sprzeczne. Problem więc będzie prawdopodobnie narastał.
