Samochód osobowy wjechał do stawu przy ulicy Warszawskiej w Kroczewie (pow. płoński). Wystający bagażnik zauważył mieszkaniec spacerujący w okolicach parku Czarnowskich. Na miejscu pracują służby ratownicze, które wydobywają auto spod warstwy lodu. Ze wstępnych informacji wynika, że nie ma osób poszkodowanych.

Do zdarzenia doszło około godz. 8:30 przy ulicy Warszawskiej w Kroczewie (pow. płoński. Wystający bagażnik osobowego mercedesa ze stawu zauważył spacerowicz. Na miejsce zadysponowano straż pożarną, w tym zastępy z powiatu nowodworskiego oraz pogotowie i policję.

Trwają działania mające na celu wyciągnięcie samochodu osobowego z wody. Auto zostało wstępnie przeszukane i nie znaleziono osób poszkodowanych – relacjonuje st. bryg. Janusz Majewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Płońsku.

Mieszkaniec Kroczewa spacerujący w okolicach parku zauważył samochód osobowy znajdujący się w stawie. Staw jest pokryty lodem, strażacy musieli kruszyć lód i wycinać gałęzie, dlatego akcja ratownicza trwała dosyć długo. Będziemy ustalali w jaki sposób samochód znalazł się w tym miejscu. Bierzemy pod uwagę to, że kierowca mógł próbować jeździć po zamarzniętym zbiorniku – poinformowała Kinga Drężek-Zmysłowska z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.

Advertisement

Aktualizacja (10:45):

Około godziny 10 samochód został wydobyty na powierzchnię. Policja potwierdza, że wewnątrz pojazdu nikogo nie było.

Znane są też okoliczności zdarzenia. – Do policjantów zgłosił się 40-letni właściciel pojazdu, który wyjaśnił mundurowym, że w nocy jeździł samochodem i chciał sprawdzić jakiej grubości jest lód na tym zbiorniku. W momencie kiedy lód się załamał próbował wyjechać, jednak nie było to już możliwe. Mężczyzna uciekł z pojazdu pozostawiając go w stawie – wyjaśniła Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku.

fot. KPP Płońsk

Advertisement