Rozmawiamy z burmistrzem Sebastianem Sosińskim o bezpieczeństwie przeciwpowodziowym Nowego Dworu Mazowieckiego. Choć nie mamy raczej co się obawiać wysokiej fali, to wał na Wiśle od lat nie może doczekać się naprawy. Od 13 lat przygotowują się do niego różne instytucje a ostatnio Wody Polskie.
To, co dzieje się na południu naszego kraju zmusza nas do refleksji na temat zabezpieczenia przeciwpowodziowego – powiedział nam włodarz – Nowy Dwór Mazowiecki jest miastem specyficznym, miastem nad trzema rzekami, wobec czego jest to temat dla nas szczególnie istotny.
Pomimo tego, że prognozy dla miasta są optymistyczne, woli dmuchać na zimne, niż potem zmagać się z następstwami.
A jak wygląda zabezpieczenie przeciwpowodziowe miasta?
Wał narwiany był kilka czy też kilkanaście lat temu remontowany. W ocenie burmistrza, jest bezpieczny. – Zawiera on kurtyny i sprawdził się podczas poprzednich powodzi.
Bardziej skomplikowana sytuacja jest w przypadku Wisły. Wał, który znajduje się w pobliżu obwodnicy w 2010 roku zaczął przesiąkać. Obwodnica była wtedy zamknięta.
W 2011 dokonano ekspertyzy technicznej wału, która wykazała, że klasyfikuje się on do błyskawicznego remontu i nie pełni już tych funkcji, do których był przewidziany. –Od 2011 roku minęło trochę czasu. Samorządy na przestrzeni lat podejmowały różne działania, aby porozumieć się z właścicielem, czyli z Wodami Polskimi – opowiada Sosiński.
Zagrożenie powodzią od strony Wisły
Doszło do podpisania porozumienia, na mocy którego gmina Jabłonna i Powiat Nowodworski przekazywały środki Wodom Polskim po to, aby przyspieszyć wykonanie remontu.
Aktualnie w ocenie burmistrza Sosińskiego 70 tys. mieszkańców powiatu legionowskiego i nowodworskiego nie jest należycie zabezpieczonych przed żywiołem ze względu na wciąż przesuwający się remont, który utknął na poziomie administracyjnym. Przez kilkanaście lat Wody Polskie nie zdołały zebrać odpowiedniej dokumentacji.
–Kwestie bezpieczeństwa powinny tu być absolutnym priorytetem – tłumaczy burmistrz. -Rozmawiałem w ostatnich dniach z wójtem gminy Jabłonna, który organizuje na początku października spotkanie, podczas którego chcemy naświetlić nasze obawy, problemy i uzyskać informację, która byłaby chociażby w jakimś stopniu wiążąca. Nie możemy sobie pozwolić na to, abyśmy zostali zaskoczeni przez powódź, ponieważ w przypadku takiej katastrofy nasze miasto nie podniesie się ze skutków usuwania powodzi przez najbliższe dziesięć lat.– dodaje.
Przygotowania do powodzi
W zeszłym tygodniu odbył się przegląd i czyszczenie studzienek odpływowych przez spółkę miejską. Miasto Nowy Dwór posiada magazyn przeciwpowodziowy, w którym zgromadzone są worki, szpadle, buty i inne narzędzia niezbędne do tego, aby w sytuacji zagrożenia móc podjąć walkę z żywiołem.
Kluczową rolę odgrywa postawa mieszkańców. –Wiem, że nasi mieszkańcy potrafią konsolidować się i wspólnie zaangażować, aby stawić czoło żywiołowi. Mówię to z absolutną pewnością, ponieważ uczestniczyłem w takiej akcji w 2010 roku, kiedy istniało realne zagrożenie dla naszego miasta, ponieważ poziom na rzece Wiśle był zagrażający wcześniej wspomnianemu wałowi.