Reklama

Nowy Dwór Mazowiecki: Kacper Pawelczyk zabiera głos. Kulisy zatrudnienia

Kacper Pawelczyk, społeczny doradca Burmistrza ds. transportu, komentuje swoje przyszłe zatrudnienie w Urzędzie Miejskim. W swoim obszernym wpisie wyjaśnia kulisy decyzji.

Otwartość na dialog

Kacper Pawelczyk, dotychczasowy społeczny doradca Burmistrza Nowego Dworu Mazowieckiego ds. transportu, postanowił odnieść się do medialnych publikacji i komentarzy dotyczących jego przyszłego zatrudnienia w Urzędzie Miejskim. W obszernym oświadczeniu przedstawił szereg wyjaśnień.

Nie doradca, a przyszły urzędnik

Jak zaznacza Pawelczyk, nie został on zatrudniony jako płatny doradca Burmistrza. W rzeczywistości wygrał on oficjalny konkurs na stanowisko związane z transportem publicznym w strukturach urzędu. Zatrudnienie ma nastąpić dopiero w lipcu lub sierpniu, po uzgodnieniu szczegółów z obecnym pracodawcą - Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Podkreśla również, że zakres jego przyszłych obowiązków nie ma charakteru doradczego, lecz dotyczy merytorycznego wsparcia rozwoju komunikacji publicznej w mieście. 

Zawsze chciałem i nadal chcę być z Państwem szczery, więc zacznę od faktu, iż wygrałem nabór w Urzędzie Miejskim i za około dwa miesiące rozpocznę pracę na stanowisku zajmującym się Transportem Publicznym w naszym mieście. Chciałem Państwa poinformować o tym pierwszy - lecz media nowodworskie mnie wyprzedziły i uruchomiły falę komentarzy, które mnie mocno zaskoczyły co do ich liczby.

Otwarte postępowanie konkursowe

Pawelczyk podkreśla, że konkurs na nowe stanowisko był otwarty dla wszystkich zainteresowanych i spełniających wymagania. Decyzję o przystąpieniu do naboru podjął z pełną świadomością możliwej krytyki, jednak jego motywacją była chęć jeszcze większego zaangażowania w sprawy miasta. Dotychczasowa działalność społeczna - choć oparta na ideowości - była utrudniona przez charakter pracy delegacyjnej. Nowa rola wiąże się z rezygnacją z wyższych zarobków, ale też - jak podkreśla - z gotowością do poddania się ocenie publicznej i brania odpowiedzialności za miejskie decyzje transportowe.

- [...] zdecydowałem się spróbować, mając z tyłu głowy że może to wywołać ruch niezadowolenia. Niemniej głównym powodem tej decyzji była chęć jeszcze większego zaangażowania się w sprawy miasta. Dotychczas, mimo funkcji społecznego doradcy burmistrza, bardzo często brakowało czasu, zaś charakter mojej obecnej pracy, która w pewnym aspekcie jest pracą delegacyjną, nie do końca wspierał tą aktywność. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że zawsze kierowała mną ideowość - i to właśnie to skłoniło mnie do tej zmiany. Ci którzy twierdzą, że wszystko ma swoją cenę - mają sto procent racji. Ideowość kosztuje, a tą ceną jest perspektywa znacznie niższych zarobków niż obecnie, jak i cena bycia na świeczniku, bycia ocenianym, często otwarcie krytykowanym, ale nie od strony merytorycznej, a z racji odmiennych spojrzeń na problem. - zaznacza Kacper Pawelczyk.

Zaangażowanie i doświadczenie

W swoim oświadczeniu Pawelczyk przypomniał, że od lat działa społecznie na rzecz rozwoju transportu publicznego w Nowym Dworze Mazowieckim. Jak twierdzi, współpracował nie tylko z obecnym Burmistrzem, ale także z kandydatami opozycji podczas kampanii wyborczej. Motywacją była dla niego zawsze troska o dobro wspólne, a nie względy polityczne.

W ciągu ostatniego roku wierze, że pokazałem Państwu swoje zaangażowanie. Swoją wiedzę, doświadczenie - dlatego liczę od Państwa na aprobatę. Niektórzy mówią, że to kwestia układu czy tego, iż jestem kolegą Burmistrza. Prawda jest taka, że w momencie obejmowania teki społecznego doradcy Pan Burmistrz był dla mnie takim samym kolegą, jak dwóch pozostałych kandydatów na burmistrza w ubiegłych wyborach. Wszak w kampanii pomagałem nie tylko jemu, ale i dwóm pozostałym ówczesnym "opozycjonistom" - o czym niektórzy chyba nie pamiętają. Mimo to ja doskonale pamiętam te spotkania, w których sądziłem że wszystkich łączy chęć Szczęśliwego Nowego Dworu. Cóż, później okazało się na pewnej Sesji Rady Miasta, że chyba nie do końca moja ocena sytuacji była trafna. A szkoda, bo współpracując można było osiągnąć więcej. I w dalszym ciągu można. - napisał Pawelczyk.

Nabór niezwiązany z kryzysem wokół NKA

Kacper Pawelczyk zaznaczył, że zarówno jego decyzja o przystąpieniu do naboru, jak i sama procedura konkursowa miały miejsce przed ujawnieniem problemów z uruchomieniem Nowodworskiej Komunikacji Autobusowej (NKA). Jak podkreśla, wówczas nikt nie przewidywał odstąpienia od podpisania umowy przez operatora, dlatego jego zatrudnienie nie ma związku z tym kryzysem.

- Co chciałbym również zaznaczyć - nabór jak i decyzja o zatrudnieniu mnie w Urzędzie Miejskim oraz moja akceptacja oferty miała miejsce w fazie przygotowawczej do uruchomienia NKA, gdy nikt nie spodziewał się odstąpienia od podpisania Umowy przez Operatora. - podkreśla Kacper Pawelczyk.

W swoim wpisie odniósł się także do nieformalnych rozmów z jednym z Radnych, z których miał wywnioskować akceptację dla swojego przyszłego zaangażowania w Urzędzie Miejskim. Wyraził rozczarowanie późniejszymi krytycznymi komentarzami tej samej osoby, które pojawiły się po ogłoszeniu wyników naboru. Podkreśla, że przed decyzją o udziale w naborze na stanowisko w Urzędzie Miejskim zależało mu na ogólnej akceptacji tego kroku. Jak relacjonuje, tuż przed Świętami Wielkanocnymi odbył rozmowę telefoniczną z jednym z Radnych miejskich, z którym przez lata współpracował na rzecz miasta. Inicjatorem rozmowy był sam radny, a jej treść - zdaniem Pawelczyka - można było odczytać jako aprobatę dla jego potencjalnego zatrudnienia w magistracie. Jak twierdzi, Radny wskazywał na jego kwalifikacje i zaangażowanie społeczne, które - w jego ocenie - uzasadniałyby taki krok.

Wspomniana rozmowa, jak mówi Pawelczyk, miała dla niego znaczenie przy podejmowaniu decyzji o starcie w naborze. Tym większe zdziwienie i zawód wywołały u niego późniejsze, negatywne komentarze tej samej osoby. – W tamtym czasie nie planowałem jeszcze startu, ale słowa radnego miały wpływ na moją ostateczną decyzję – zaznacza. Dziś pozostaje z uczuciem niesmaku, widząc dezaprobatę ze strony kogoś, kto wcześniej – jak uważa – wyraził poparcie.

- zależało mi na ogólnej akceptacji tego ruchu. Wydawało mi się, że takową posiadam i to nawet od strony przedstawicieli opozycjonistów w Radzie Miejskiej w stosunku do Burmistrza. Dlaczego? Na chwilę przed Świętami Wielkanocnymi miałem pewną rozmowę telefoniczną z jedną osobą, z którą wiele lat współpracowałem w sprawach miasta. Nie będę ukrywał, że osoba ta zasiada w Radzie Miejskiej.

Jak się później okazało, rozmowa miała miejsce gdy opublikowane zostały zmiany w Regulaminie Organizacyjnym UM i można było wnioskować, że nabór na takie stanowisko niebawem się uruchomi. Osoba, z którą rozmawiałem, a co ważne, sama do mnie zadzwoniła, poruszyła temat mojego ewentualnego zatrudnienia w Urzędzie Miejskim. Przekaz tego elementu rozmowy był prosty - moje ewentualne zatrudnienie w Urzędzie Miejskim byłoby dobrym posunięciem, gdyż posiadam ku temu odpowiednie kwalifikacje, które w ciągu wielu lat pracy społecznej udowodniłem.

Wydźwięk był prosty - przedstawiciel Rady Miejskiej de facto wyraził aprobatę ku takiemu działaniu. W trakcie podejmowania decyzji o startowaniu w naborze ową rozmowę miałem z tyłu głowy. Pamiętając zwłaszcza, że na mój komentarz, iż takie posunięcie wywołałoby wśród opozycjonistów do Burmistrza Miasta dużą burze i oburzenie, uzyskałem odpowiedź dość konkretną - iż jeśli ktoś udowodnił swoje zaangażowanie, wiedzę i doświadczenie, do takiej sytuacji nie dojdzie.

A ja zdaniem tej osoby to udowodniłem. Obecnie w mojej głowie pozostaje niesmak, czytając od tej osoby negatywne komentarze co do mojej osoby jak i co do mojego przejścia do Urzędu Miejskiego. A chciałbym zaznaczyć, że w trakcie tej rozmowy o naborze nic nie było mi wiadomo i nie rozważałem wtedy takiego ruchu, na który finalnie, m.in. z racji tej rozmowy - się zdecydowałem. - napisał Pawelczyk.

Perspektywy na przyszłość

Na zakończenie swojego oświadczenia związanego z przyszłym zatrudnieniem w Urzędzie Miasta, Pawelczyk deklaruje gotowość do dalszej pracy na rzecz rozwoju transportu publicznego w mieście. 

Aktualnie pozostaje na stanowisku Społecznego Doradcy Burmistrza, a moim pracodawcą jest Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Pracę w Urzędzie Miejskim rozpocznę w lipcu lub sierpniu i zależne jest to od finalnych porozumień z moim aktualnym pracodawcą. - podsumowuje Pawelczyk.

Kacper Pawelczyk, społeczny doradca Burmistrza Nowego Dworu Mazowieckiego ds. transportu, odniósł się publicznie do jego planowanego zatrudnienia w Urzędzie Miejskim. Potwierdził, że wygrał konkurs na stanowisko urzędnicze związane z transportem publicznym i rozpocznie pracę w lipcu lub sierpniu, po uzgodnieniu warunków z obecnym pracodawcą. Podkreślił, że proces rekrutacyjny był otwarty i dostępny dla wszystkich spełniających wymagania, a jego decyzja o udziale w naborze wynikała z chęci większego zaangażowania w sprawy miasta.

Aktualizacja: 12/05/2025 13:34
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo kuriernowodworski.pl




Reklama
Wróć do