Nowy Dwór Mazowiecki: Pierwszy rok kadencji burmistrza Sosińskiego. Rozmowa o budżecie, wspólnocie, Centrum Inicjatyw Społecznych, zielonych zakątkach czy roli zarządów osiedli

Minął pierwszy rok kadencji Sebastiana Sosińskiego jako Burmistrza Nowego Dworu Mazowieckiego. Choć do końca obecnej kadencji pozostały jeszcze cztery lata, włodarz miasta już teraz podsumowuje swoje dotychczasowe działania i wskazuje priorytety na kolejne lata. W tym materiale przyglądamy się realizacji punktów programu wyborczego. Sprawdzamy, które z zapowiedzianych działań zostały już wdrożone, a które jeszcze nie i dlaczego? Rozmawiamy z Burmistrzem o budowaniu wspólnoty lokalnej, powołaniu Centrum Inicjatyw Społecznych, tworzeniu zielonych zakątków w mieście oraz o roli i znaczeniu zarządów osiedli. To pierwsza część szerszego cyklu, w którym będziemy analizować poszczególne punkty programu wyborczego Sebastiana Sosińskiego. Kolejne tematy już wkrótce.

Budżet poprzedniej Rady

Już na wstępie Burmistrz zwrócił uwagę na ograniczenia, z jakimi przyszło mu się zmierzyć tuż po objęciu stanowiska. Jak mówi:

– Wielu samorządowców podsumowuje swój pierwszy rok. Natomiast, jest to dość specyficzna sytuacja, w której zostaje się burmistrzem w momencie, w którym pracujemy na budżecie podjętym przez poprzednią radę.– podkreśla Sosiński.

Jak zaznacza, ubiegłoroczny budżet był nie tylko przyjęty wcześniej, ale również przeszacowany i trudny do realizacji:
– Akurat dla naszego miasta był to rok o tyle specyficzny, że ten budżet był przeszacowany. W związku z czym nasze działania koncentrowały się na tym, by w październiku nie skończyły nam się pieniądze. – tłumaczy Burmistrz.

Jak mówi, był to również rok wyborczy:
– Był to też rok kampanii wyborczej. Więc był to budżet, który był znacznie wyeksploatowany. – dodaje.

Dopiero obecny rok daje - zdaniem Burmistrza - realną możliwość wdrażania własnych założeń programowych:
–  De facto, od tego roku mamy możliwość pracowania na swoim autorskim budżecie, który z pewnością będzie umożliwiał szybsze realizowanie założonych celów.  

Jednym z haseł kampanii wyborczej Sosińskiego było budowanie wspólnoty i stworzenie Centrum Interakcji Społecznych – miejsca, gdzie mieszkańcy mogą dzielić się pomysłami, działać razem i wzmacniać lokalną więź. Idea ta przekształciła się w inicjatywę – powołanie Centrum Inicjatyw Społecznych. 

– To był pomysł na stworzenie jednostki, która w pewien sposób przyjęłaby inicjatywę w obszarze osób zaangażowanych i organizacji pozarządowych i wspierałaby ich w działaniach umożliwiając realizację ich pomysłów. – mówi Burmistrz.

Z powodu ograniczeń finansowych miasto nie zdecydowało się na utworzenie nowej jednostki organizacyjnej w strukturze urzędu. Zamiast tego, Centrum zostało zawiązane jako organizacja pozarządowa. Jak podkreśla Sosiński:

– Mając na uwadze to co powiedziałem na początku, czyli te zawirowanie finansowe. Zdecydowaliśmy się na rozwiązanie polegające na tym, że centrum inicjatywy społecznych zostało zawiązane jako organizacja pozarządowa. Sprawdzimy jak będzie działało w tym modelu.

Pierwsze efekty?:

–  Póki co Centrum Inicjatyw Społecznych napisało już kilkadziesiąt wniosków o dofinansowanie na pomysły, które są regularnie zgłaszane przez mieszkańców. Czego efektem jest już pozyskana kwota kilkuset tysięcy złotych głównie na programy edukacyjne. – informuje.

Jednocześnie Burmistrz unika jednoznacznych ocen:

– Nie chciałbym też żebyśmy zero jedynkowo odhaczali zrealizowane punkty programu, bo w mojej ocenie do tego co ja rozumiem jako Centrum Inicjatyw Społecznych to jeszcze dużo brakuje. - wskazuje

W ramach działań na rzecz budowania wspólnoty udało się również pozyskać ważną nieruchomość:

– [...] W kontekście tego punktu istotne jest też to, że udało nam się zakupić budynek Cechu Rzemiosł Różnych. – mówi Sosiński.

Obiekt ma szansę stać się przestrzenią służącą mieszkańcom:
– Jest to budynek, który posiada salę widowiskową i wszystko zmierza do tego aby stał się też takim Centrum Integracji. – zapowiada.

Jednym z punktów kampanii wyborczej obecnego Burmistrza Nowego Dworu Mazowieckiego była idea udostępnienia mieszkańcom ogródków miejskich. Program ten został zatytułowany. Jak jednak przyznaje Burmistrz Sosiński, jego wdrożenie nie jest proste.

Działki miejskie, które miałyby trafić do rąk mieszkańców - czy one faktycznie trafiają do mieszkańców Nowego Dworu Mazowieckiego?

– Nie trafiają, ponieważ chcemy wprowadzić systemowe rozwiązania, które obejmą całe miasto. A jest to dość złożone. To złożenie wynika ze specyfiki struktury własności gruntu. – wyjaśnia Burmistrz.

Problemem, który uniemożliwia szybkie uruchomienie programu, jest brak wystarczającej ilości gruntów będących własnością miasta, szczególnie w jego centralnej części. Jak tłumaczy Burmistrz:

– Nowy Dwór Mazowiecki jako miasto wyzbył się przez lata nieruchomości chociażby w tej centralnej swojej części. Badanie struktury własności i różnego rodzaju obciążeń jakie na tych gruntach ciążą to jest temat na inny wywiad.

Pomimo tych trudności, samorząd podejmuje pierwsze kroki w realizacji założenia. 

– Nie zmienia to jednak faktu, że od zaraz moglibyśmy wprowadzać taki program na terenie modlińskiej twierdzy. W centrum wytypowaliśmy działki, ale nie są to działki w takiej ilości jakbyśmy sobie wyobrażali. Natomiast na osiedlu młodych w tamtej części naszego miasta, prawdopodobnie będziemy musieli takie działki użyczyć. Oprócz ogródków działkowych, chcemy zrealizować projekty na stworzeniu miejskich ogrodów społecznych. Zmierzamy do realizacji tego punktu, nie zmienia to jednak faktu, że chcąc aby przyjąć to jako lokalne prawo musimy najpierw zadbać o to by mieć gdzie to zrobić. – mówi Sosiński.

Kolejnym punktem programu wyborczego Burmistrza była inicjatywa „Parki w Twoich rękach”. Zakłada ona włączenie mieszkańców w proces tworzenia i pielęgnacji terenów zielonych, a także zachęcanie lokalnych firm do adopcji zieleni miejskiej i współodpowiedzialności za jej utrzymanie. Pierwsze działania w tym kierunku już się rozpoczęły.

– Ten punkt powoli zaczynamy realizować. W zeszłym tygodniu mieliśmy pierwsze spotkanie dot. możliwości zaadoptowania fragmentu jednego z naszych parków. Część tej obietnicy zrealizujemy również przez Centrum Inicjatyw Społecznych pozyskując na to zewnętrzne środki. – poinformował Burmistrz Sosiński.

Wiosna i lato w Nowym Dworze Mazowieckim upływają pod znakiem wyborów do zarządów osiedli. Sebastian Sosiński zapowiadał przekazanie realnego wpływu na kształtowanie przestrzeni osiedlowej mieszkańcom.

– Ideą jaka od początku mi przyświecała, było to aby mieszkańcy decydowali o tym jak wygląda ich najbliższe otoczenie. Mamy taki instrument w postaci zarządów osiedli.  – tłumaczy Burmistrz.

– Zaraz po tym jak zostałem burmistrzem podjąłem inicjatywę wyboru nowych zarządów osiedli, ponieważ zauważyłem pewne prawne nieścisłości. Mianowicie, zgodnie z lokalnym prawem te zarządy wybierane są na 4 lata, a kadencja ostatnich zarządów osiedli trwa już 9 lat. Niektórzy członkowie zarządów osiedli, w tym też przewodniczący, nie wiedzą że są przewodniczącymi zarządu osiedla.

Pierwsza próba przeprowadzenia wyborów zakończyła się niepowodzeniem – radni nie zgodzili się na uchwałę w tej sprawie. Wybory zostały więc przesunięte na bieżący sezon.

– Niestety radni nie wyrazili wtedy zgody na podjęcie takiej uchwały i rozpoczęliśmy te wybory w tym sezonie wiosenno-letnim. Do końca czerwca wszystkie zarządy osiedli będą miały nowe zarządy i towarzyszy temu kampania zachęcający do tego, by brać udział w tych spotkaniach. Już dziś wiemy, że będzie ciężko. Ale to też na tym polega. Jeżeli mieszkańcy nie będą mieli świadomości, że mają realny wpływ na swoje najbliższe otoczenie, nie chcą się angażować w prace zarządu osiedli. Co do zasady, prawnie jest to ciało doradcze rady miejskiej. Lecz przy współpracy z radą, chciałbym skorzystać z wiedzy tych mieszkańców, bo nikt lepiej niż oni nie wiedzą co jest potrzebne na ich osiedlach. – dodaje.

Obecnie zarządy osiedli pełnią funkcję doradczą wobec Rady Miejskiej, ale Burmistrz chce, by ich rola stała się znacznie bardziej praktyczna.

– Dziś jest trochę tak, że przez to że członkowie zarządów osiedli nie czują tej mocy sprawczej, ich zadania na terenie osiedli przejmują radni. Ja bym bardzo chciał, żeby radni przestali pokazywać palcem gdzie trzeba postawić kosz na śmieci, a gdzie próg zwalniający. Owszem jest to ważne, ale rada ma mnóstwo swoich obowiązków w procesie tworzenia lokalnego prawa. chyba dobrze by było jakby na tej płaszczyźnie była odciążona przez osoby, które na co dzień zmagają się z tymi problemami. Docelowo chciałbym doprowadzić do sytuacji, w której zarząd osiedla będzie decydował o inwestycjach dokonywanych terenie ich osiedla. W naszym mieście nie działa budżet obywatelski. Wynika to z faktu, że nie stać nas na to aby przeznaczać ustawową kwotę wynikającą z przepisów na ten cel, ale jesteśmy w stanie wyobrazić sobie czy w ramach banku małych inwestycji, które chcemy tworzyć czy też w przypadku jakichś inwestycji zgłaszanych przez te zarządy osiedla do budżetu, nadać takie pośrednie kompetencje zarządom osiedli. Ja wierzę w to, że jeżeli te osoby zobaczą, że to naprawdę działa, ich potrzeby są realizowane to w przyszłości te zarządy odegrają większą rolę w życiu naszego miasta. - kończy tę część rozmowy Sebastian Sosiński.