
Podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej w Nowym Dworze Mazowieckim poruszono kwestie dotyczące inwestycji w infrastrukturę sportową oraz finansowania promocji miasta przez lokalny sport. Materiał wideo
Podczas sesji Rady Miejskiej w Nowym Dworze Mazowieckim, która odbyła się 9 września, Radny Marcin Ozdarski wyraził żal i zdziwienie z powodu rezygnacji z budowy hali sportowej przy Zespole Szkół nr 2. Radny dopytywał też o kierunek wsparcia sportu, pytając także o decyzje dotyczące promocji lokalnej drużyny siatkarskiej za kwotę 800 000 zł:
- Rezygnujemy z budowy hali sportowej przy Zespole Szkół numer 2 w w Nowym dworze Mazowieckim to jest inwestycja długo oczekiwana. Nie ukrywam, że bardzo cieszyliśmy się, że takie środki pozyskaliśmy w poprzedniej kadencji. Jakie są powody, dla których rezygnujemy z budowy tej hali? Powinniśmy stawiać na tą szkołę. Ta szkoła zasługuje na rozwój zaplecza. [...] Wiem, że były duże oczekiwanie z budową tej hali sportowej. Nie wiem czy to dobry kierunek, że rezygnujemy z budowy tej hali. Krótko mówiąc, jakie są powody.
Radny dopytywał dalej:
- I drugie: zastanawiająca jest kwota 640 000 zł - zwiększenie promocji tytułem występów drużyny siatkarskiej kobiet w Tauron lidze, czyli łącznie już jest 800 000 zł. Chciałbym się zapytać, w jakim trybie ta kwota zostanie przyznana? Czy to będzie procedura przetargowa, czy z wolnej ręki, czy jakieś zapytanie ofertowe. Nie możecie wskazać nazwy podmiotu tylko ogólnie wskazujecie, że któraś z drużyn dostanie. W jakim okresie dana umowa będzie zrealizowana, czy tylko dotyczy tego roku. To będzie dość spora kwota przy potrzebach, które w tym budżecie wynikają i chociażby w zestawieniu rezygnujemy z budowy hali sportowej na ul. długiej. I dlaczego konkretnie, jeżeli mamy promować miasto w dziedzinie sportu, wskazujemy, że mają to być występy drużyn siatkarskich, ale na przykład nie globalnie drużyn sportowych, na przykład na arenach międzynarodowych - dobre wyniki osiągają bokserzy. Dobre wyniki osiągają sztangiści, ciężarowcy. Więc, dlaczego globalnie nie można postawić na sport, tylko konkretnie przeznaczamy 800 000 zł na jedną dyscyplinę sportu. - pytał Radny Ozdarski.
Burmistrz Sebastian Sosiński tłumaczył, że planowany obiekt nigdy nie miał być tradycyjną halą sportową, a jedynie obiektem na konstrukcji szkieletowej – w praktyce namiotem. Wskazał, że projekt miał wady istotne dla szkoły:
- Panie radny Marcinie Ozdarski sytuacja w kontekście hali jest pewnego rodzaju nadużyciem, bo tam nigdy nie była planowana budowa hali. Tam była budowa obiektu opartego na konstrukcję szkieletową. Planowaliśmy jako miasto budowę namiotu. Pyta pan, z czego wynika rezygnacja z budowy tego obiektu, podkreślając, że czekaliśmy na tę inwestycję oraz sugeruje pan, że nie znamy bądź też jesteśmy przeciwni zaspokajaniu potrzeb tej szkoły, więc zacznę od tego, że zdementuje tą narrację. Potrzeby szkoły są nam znane. Ta Hala namiotowa nie powstaje właśnie dlatego, że poznaliśmy potrzeby tej szkoły. Jeżeli sięgnąłby pan do dokumentów źródłowych, miałby pan świadomość, że postawienie tego namiotu zostało wymyślone w taki sposób, w który po pierwsze: uniemożliwiłoby rozwój tej szkoły. Po drugie, nie spełniałaby ta hala podstawowych warunków w kontekście oczekiwań nauczycieli, na które się pan powołuje. Ewentualna możliwa zmiana, bo takowa owszem też była nie odbyłaby się Bez ingerencji w obecny budynek szkoły. My przeprowadzaliśmy szereg analiz i braliśmy pod uwagę różne rozwiązania. - mówi Burmistrz.
- Natomiast, te najbardziej optymalne z punktu widzenia potrzeb szkoły wiązałyby się z rozbiórką części budynku szkoły, bo po prostu tam nie ma miejsca. Zapoznając się z potrzebami tej szkoły od momentu kiedy zostałem burmistrzem, podjęliśmy działania zmierzające do tego, aby zaspokoić faktyczne potrzeby tej szkoły i pierwszym krokiem do tego było przyniesienie inwestycji polegającej na budowie żłobka i przedszkola, która była zaplanowana na terenie tej szkoły. Drugim krokiem, który podjęliśmy to rezygnacja z budowy namiotu, bo rozmawialiśmy z dyrekcją i nauczycielami. Ja wiem, że ta szkoła przez szereg lat powiedzmy, nie cieszyła się jakąś wzmożoną uwagą mojego poprzednika, czy też państwa radnych. Nie zmienia to jednak faktu, że chcąc zaspokoić potrzeby tej szkoły, musimy się kierować logiką. Nie zbuduję tam namiotu, który uniemożliwi rozbudowę tej szkoły w przyszłości. Nie zbuduję tam namiotu, który obciąży koszty utrzymania tej szkoły w związku z ogrzewaniem. Nie zbuduję tam namiotu, który będzie niefunkcjonalny, z którego latem nie będzie można korzystać, a w zimę będzie za zimno. - mówi dalej.
Podczas dyskusji mówiono też o nowodworskich siatkarkach, sztangistach i bokserach. Sosiński w swojej szerokiej wypowiedzi, zapowiedział również, że w przyszłości będzie dążył do systemowego podejścia do przyznawania środków na sport, aby uniknąć indywidualnych decyzji. Podkreślił, że miasto stara się wspierać różne dyscypliny – choć nie ma możliwości zaspokojenia potrzeb wszystkich klubów – i że prowadzi działania wspierające m.in. sztangistów czy bokserów, oferując im nowe pomieszczenia czy wsparcie organizacyjne.
- Nowodworski zespół siatkarski awansował do najwyższej ligi rozgrywek. [...] na komisjach udzielałem szerokiej odpowiedzi, która w pewien sposób wyrażała również może nie tyle konsternację, co moje niezadowolenie z faktu, że miasto Nowy Dwór Mazowiecki przeznacza bardzo dużo środków na sport. Są to środki rozproszone, pochodzące z różnych źródeł. Są przekazywane klubom sportowym w różny sposób. Natomiast, w rzeczywistości odzew od klubów sportowych jest taki, że zazwyczaj te kluby są niezadowolone. Po pierwsze, bo nie otrzymują takich środków w wysokości, jakich by oczekiwały. Po drugie, często osoby, które angażują się w sport, traktują swoją pracę w sposób emocjonalny, co jest dla mnie zrozumiałe. [...] natomiast te emocjonalne zaangażowanie powoduje, że często kluby sportowe patrzą na inne kluby sportowe i są niezadowolone z faktu, że "ci dostali za dużo, ci dostali za mało". - mówił Sosiński.
- [...] Nie dopuszczę do tego, żeby antagonizować te środowiska napuszczając je na siebie tłumacząc, że burmistrz dla jednych chce lepiej, dla drugich chce gorzej. Na komisjach proponowałem, abyśmy wspólnie zastanowili się nad systemem dystrybucji środków na sport na określonych zasadach, które zdejmą ze mnie obowiązek wskazywania palcem, kto ma dostać środki, a kto nie. Odnosząc się stricte do środków, które w tej chwili przenosimy w kontekście wsparcia drużyny siatkarskiej, to również podkreślałem na komisjach, że w kontekście problemów, czy też przeznaczenia możliwości przeznaczenia tych środków, pewnie nie musiałbym się długo zastanawiać, żeby znaleźć ważniejsze cele, na które te środki moglibyśmy przeznaczać i decyzja o wsparciu akurat tego klubu sportowego, który awansował do najwyższej ligi rozgrywek jest trudna, a decyzje, które możemy podjąć są albo złe, albo mniej złe w kontekście problemów, z jakimi boryka się nasze miasto.
Dziś państwu jako radnym rekomenduję rozwiązanie, które w mojej ocenie jest mniej złe. Rekomenduję, abyśmy wsparli zespół, który awansował do najwyższej klasy rozgrywek tak, aby umożliwić społeczności skupionej wokół siatkówki rywalizację swojej drużyny, która de facto wyrosła z zaangażowania mieszkańców. I dotarła do tej najwyższej ligi pracując w zasadzie z mieszkańcami. [...] Ja Dziś nie mam narzędzi, które umożliwią przedstawienie państwu jako radnym rozwiązania, z którego wszyscy będą zadowoleni. Niemniej jednak, w moim przekonaniu proponuję rozwiązanie, które jest mniej złe... My sprawdziliśmy prawne możliwości przekazania tej dotacji, również na komisji zaproponowałem następujące rozwiązanie. Skoro państwo jako radni macie wątpliwość, czy te środki powinny zostać przekazane akurat drużynie siatkarskiej - zaproponowałem abyście państwo zagłosowali za tymi zmianami, natomiast ja jako burmistrz podpiszę umowę umożliwiającą funkcjonowanie tej drużyny w najbliższym miesiącu. Będziemy mogli sobie zrobić ewaluację, ale też dzięki temu zyskamy czas na to, aby zorganizować spotkanie z zarządem klubu sportowego, który państwu przedstawi swój punkt widzenia tak, abyście państwo mogli świadomie podjąć tą decyzję, ponieważ nie chcę też być rzecznikiem tego jednego klubu sportowego. Podkreślam, znam potrzeby środowisk sportowych, bo rozmawiam z prezesami klubów. Natomiast po roku mojej służby jako burmistrz odnoszę wrażenie, że Niezależnie od tego, ile tych środków na ten sport dystrybuujemy, to nie jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeb i oczekiwań wszystkich klubów sportowych i nie ukrywam, że trochę frustruje mnie fakt, że spotykam się z niezadowoleniem z klubów sportowych.
W kontekście sztangistów prowadzimy rozmowy związane z tym, aby wesprzeć ich w inny sposób i zabrać tą sekcję ze schowka w hali w NOSiR i udostępnić nowe pomieszczenia i z tego co wiem, umowa jest już podpisana. Jeżeli chodzi o potrzeby pięściarzy, spotkałem się ostatnio z trenerem, wymieniliśmy swoje spostrzeżenia i wszystkim osobom zaangażowanym w sport powtarzam, że jesteśmy gotowi do rozmów, ale każdemu odkąd zostałem burmistrzem sygnalizuję, że jaką miasto nie jesteśmy w stanie w pełni zaspokoić potrzeb zawodowego sportu i musimy zastanowić się nad jakimś systemowym rozwiązaniem. [...] - mówił dalej Sosiński.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.