
20 stycznia w Zakroczymiu oddano do użytku nowy wiadukt, ale zamiast płynnego przejazdu kierowcy zyskali... darmowy test wytrzymałości zawieszenia. Sprawdziliśmy, co na ten temat mówi GDDKiA.
20 stycznia w Zakroczymiu oddano do użytku wiadukt w ciągu ul. Doranta, będący częścią trasy S7 na odcinku Załuski-Modlin. Jednak mieszkańcy i kierowcy szybko zwrócili uwagę na problemy związane z wjazdem i zjazdem na wiadukt. Uskoki na połączeniach z drogami dojazdowymi mogą stanowić zagrożenie dla pojazdów, co budzi obawy kierowców. Z takim problemem w ostatnich dniach zgłosiło się do naszej redakcji przynajmniej kilku kierowców.
Jak informuje Rzecznik GDDKiA, obecne połączenie z istniejącą nawierzchnią wiaduktu z ul. Doranta jest tymczasowe. Docelowe prace mają zostać wykonane, gdy pozwolą na to warunki atmosferyczne, szczególnie te wymagane do produkcji i układania mas bitumicznych. Obecnie wykonawca planuje skorygować nierówności za pomocą specjalistycznego sprzętu do frezowania asfaltu, który ma trafić na budowę w najbliższych dniach.
Według zapewnień GDDKiA, wykonawca deklaruje zakończenie prac naprawczych do końca bieżącego tygodnia. Dodatkowo zaplanowano montaż oznakowania pionowego, które ma ostrzegać kierowców o nierównościach na drodze. Korekty mają zostać przeprowadzone w najbliższym czasie, aby zminimalizować ryzyko uszkodzenia pojazdów i poprawić komfort jazdy.
Choć wiadukt jest już dostępny dla użytkowników, obecne problemy techniczne powodują obawy kierowców. Oczekuje się, że po zakończeniu prac naprawczych nierówności zostaną usunięte, a ruch drogowy będzie mógł odbywać się bez przeszkód.
Do czasu zakończenia prac naprawczych kierowcy są proszeni o zachowanie szczególnej ostrożności przy wjeździe i zjeździe z wiaduktu. Nowe oznakowanie ma pomóc w zwiększeniu bezpieczeństwa do czasu realizacji docelowego połączenia nawierzchni.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.