Mimo drastycznego, bo liczącego grubo o ponad pół miliona, spadku liczby pasażerów na lotnisku w Modlinie, jego władze zapowiadają inwestycje wycenione na 526 mln złotych. Władze szacują przyszłą przepustowość portu lotniczego na 7-8 mln pasażerów rocznie już w 2029 roku. Czy lotnisko czeka skok rozwojowy, czy pozostanie drogim w utrzymaniu przedmiotem rozgrywki w rękach polityków?
Irlandzkie linie lotnicze Ryanair, które w latach 2023-2024 obsługiwały ponad 80 procent pasażerów korzystających z lotniska w podwarszawskim Modlinie, wciąż ograniczają liczbę lotów realizowanych z tego portu. Latem 2025 r. przewoźnik zlikwiduje 11 tras obsługiwanych z tego lotniska. Będą to loty do Göteborga, Kowna, Wiednia, Rygi, Oslo-Torp, Manchesteru, Aten, Birmingham, Leeds/Bradford, Liverpoolu i Walencji. Co więcej, częstotliwość lotów realizowanych na kolejnych 28 trasach zostanie zredukowana. Z szacunkowych wyliczeń Ryanaira wynika, że w 2025 r. na lotnisku w Modlinie obsłuży on nie więcej niż 1,6 mln pasażerów. Dla porównania w 2024 r. obsłużył on na tym lotnisku około 2,7 mln podróżnych.
Długoterminowa umowa między lotniskiem w Modlinie a liniami Ryanair, gwarantująca przewoźnikowi stałe opłaty lotniskowe na poziomie 5 zł za pasażera przy przekroczeniu progu 3 mln podróżnych rocznie, wygasła we wrześniu 2023 r. W 2024 r. zarząd lotniska podniósł opłaty do 6 zł dla linii obsługujących ponad 2,5 mln pasażerów rocznie, 10 zł dla przewoźników z liczbą podróżnych między 1,5 a 2 mln oraz 14 zł dla linii przewożących od 1 do 1,5 mln pasażerów rocznie.
Przez niemal cały 2024 r. Ryanair i władze lotniska negocjowały nową długoterminową umowę, jednak nie udało się osiągnąć porozumienia. Zdaniem przewoźnika wzrost opłat sprawił, że niektóre trasy stały się nierentowne, co doprowadziło do ich likwidacji. W efekcie Ryanair ograniczył działalność w Modlinie i przeniósł część lotów – m.in. do Wiednia i Manchesteru – na lotnisko Chopina w Warszawie. Mimo to przewoźnik nie zamierza całkowicie wycofać się z Modlina, planując dalsze bazowanie tam czterech samolotów oraz utrzymanie zatrudnienia blisko 400 pracowników.
Przyczyny ograniczenia liczby lotów i ich przeniesienia do Warszawy na początku lutego 2025 r. wyjaśnił Michał Kaczmarzyk, prezes polskich czarterowych linii Buzz należących do Ryanair Holdings, w rozmowie z portalem Obserwator Logistyczny.
Niestety nie byliśmy w stanie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy dojść do porozumienia, czy wynegocjować umowy handlowej, która dawałaby nam możliwość stabilnego rozwoju w nadchodzących 5-6 latach. […] To nie jest kwestia obniżania stawek. Negocjowaliśmy z Modlinem wyższe stawki, niż mieliśmy przez ostatnich 10 lat na lotnisku, i nie byliśmy w stanie się spotkać na tym poziomie, który z jednej strony byłby akceptowalny dla nas, a z drugiej strony zadowoliłby lotnisko. Zawsze byliśmy świadomi tego, że te historyczne ceny trzeba podnieść, kwestia była tylko jak mocno. Ceny zaproponowane przez Modlin niestety powodują, że część kierunków, które do tej pory operowały z sukcesem z Modlina, już w tej chwili nie mogą operować ze względu na to, że po prostu przestały nam się opłacać. Jakikolwiek nowy kierunek uruchamiany z lotniska typu Chopin w zasadzie wchodzi i się sprzedaje. W przypadku lotnisk regionalnych zawsze wymaga to jakiegoś okresu stymulacji, czasami jest to kilka, a czasami kilkanaście miesięcy w okresie, w którym promujemy ten kierunek, żeby on w długim okresie zaczął na siebie zarabiać. Dlatego bardzo trudno jest porównać lotnisko Chopina i lotnisko w Modlinie – na takim lotnisku jak Chopin przewoźnik zawsze jest w stanie więcej zapłacić za dostęp do infrastruktury, niż na lotnisku regionalnym. Rynek przewozów pasażerskich jest bardzo sezonowy. Najbliższy sezon letni w zasadzie jest w sprzedaży, nie da się w nim wiele zmienić. Kolejnym terminem, kiedy będzie można tak naprawdę coś negocjować, to jest dopiero rok 2026. Więc musi trochę czasu minąć, zanim będziemy w stanie z Modlinem cokolwiek negocjować, ale to znowu kwestia taka, czy i kiedy do tych negocjacji wrócimy. Na pewno nigdy nie było między nami żadnego konfliktu, mamy operacyjnie dobre relacje, w Modlinie bazujemy 4 samoloty, jest tam w tej chwili prawie 400 naszych pracowników. Absolutnie nie można mówić o konfliktach, bardziej jest kwestia taka, że nie byliśmy w stanie się porozumieć w kwestiach handlowych – tłumaczył przedstawiciel Ryanaira na łamach wspomnianego medium internetowego.
Liczba pasażerów korzystających z lotniska w Modlinie w ostatnim roku znacząco spadła. W 2023 r. port obsłużył ponad 3,4 mln podróżnych, podczas gdy w 2024 r. było ich już niespełna 2,8 mln. Zdecydowaną większość stanowili pasażerowie Ryanaira. W związku z dalszym ograniczaniem siatki połączeń przez tego przewoźnika, w 2025 r. ruch pasażerski w Modlinie prawdopodobnie zmniejszy się jeszcze bardziej.
Spadek ruchu pasażerskiego na lotnisku w Modlinie z pewnością wpłynie na jego sytuację finansową. Podwarszawski port, działający od ponad 12 lat, tylko w 2023 r. osiągnął zysk netto wynoszący ponad 14,5 mln zł, który przeznaczono na pokrycie wcześniejszych strat. Warto jednak zaznaczyć, że wynik ten był możliwy głównie dzięki odszkodowaniu w wysokości 21,7 mln zł, które lotnisko otrzymało od firmy Erbud S.A. w ramach wieloletniej ugody. Środki te były związane z błędami popełnionymi podczas przebudowy pasa startowego w 2012 r.
Sprawozdanie finansowe za 2024 r. prawdopodobnie zostanie opublikowane w pierwszej połowie 2025 r. Na razie zarówno zarząd spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin, jak i jej udziałowcy – samorząd Mazowsza, Agencja Mienia Wojskowego (AMW), Polskie Porty Lotnicze S.A. (PPL S.A.) oraz miasto Nowy Dwór Mazowiecki – nie udzielają jednoznacznych informacji na temat ewentualnych zysków lub strat lotniska w 2024 r. - Nie jesteśmy zarządcami lotniska w Modlinie. W związku z tym, wszelkie pytania dotyczące działalności i przyszłości tego lotniska powinny być kierowane bezpośrednio do spółki zarządzającej portem –odnoszą się do szeregu zadanych przez Kurier Nowodworski pytań dotyczących bieżącej kondycji finansowej tego lotniska wszyscy udziałowcy spółki nim zarządzającej.
Samorząd Mazowsza, który jest właścicielem największej liczby udziałów w spółce zarządzającej lotniskiem w Modlinie oficjalnie zapewnia, że mimo niepokojącego spadku liczby pasażerów korzystających z tego portu, w najbliższych latach będzie się ono rozwijać. - Województwo mazowieckie jako udziałowiec spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin od lat wspiera rozwój portu. Jak zapowiedział pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), Maciej Lasek, lotnisko Warszawa-Modlin zostanie rozbudowane, tak aby móc obsłużyć do 7,5 mln pasażerów rocznie. Obecnie maksymalna przepustowość lotniska to 4,2 mln podróżnych. Lotnisko ma obsługiwać przewoźników nisko kosztowych. Prowadzone są rozmowy wspólników na temat dalszego rozwoju spółki oraz jego rozbudowy. We wrześniu 2023 r. zakończyła się 10-letnia umowa handlowa z Ryanairem. Zarząd spółki przez ostatnie kilkanaście miesięcy prowadził rozmowy z przewoźnikiem dotyczące zawarcia nowej umowy. Jako udziałowiec nie komentujemy prowadzonych przez spółkę negocjacji. Oczywiście, spadek liczby pasażerów, wynikający z ograniczenia przez Ryanair liczby operacji, niepokoi, ale jak zapewnia zarząd spółki, prowadzone są rozmowy z innymi przewoźnikami, którzy są zainteresowani operowaniem z lotniska Warszawa-Modlin. Czekamy na efekty tych działań – mówi Marta Milewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w Warszawie. Także i aktualne władze samorządowe miasta Nowy Dwór Mazowiecki - które jest również udziałowcem spółki zarządzającej lotniskiem w Modlinie - z obawą patrzą na aktualną sytuację tego portu. Oceniają, że spadek liczby pasażerów przyczyni się do zmniejszenia aktywności gospodarczych towarzyszących temu lotnisku, co z pewnością w dalszej perspektywie zaowocuje redukcją zatrudnienia i zmniejszeniem się dochodów przedsiębiorców, a co za tym idzie, także i wpływów podatkowych do kolejnych budżetów tego miasta. - Potencjalna upadłość lotniska w Modlinie z pewnością może wpłynąć na gospodarcze funkcjonowanie miasta oraz całej okolicy. Aktywności związane z obsługą milionów osób rocznie zostaną bardzo ograniczone, a zanim powstaną alternatywne możliwości rozwoju gospodarczego, może nastąpić znaczny spadek obrotów w wielu firmach – komentuje Sebastian Sosiński, burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego.
W powyżej opisanych realiach, czyli w sytuacji poważnego spadku liczby pasażerów korzystających z lotniska w Modlinie i ryzyka utraty płynności finansowej przez spółkę zarządzającą tym portem, snute są zarazem bardzo kosztowne i spektakularne plany rozwojowe tego portu. Jeszcze w tym roku ma się bowiem rozpocząć opiewająca na łączną kwotę ponad 526 mln zł modernizacja tego lotniska. Zakłada ona m. in. wydłużenie terminala pasażerskiego o łącznie 4 tys. m² dodatkowych przestrzeni, czyli o 8 bramek, budowę 4 stanowisk postojowych dla samolotów i nowych parkingów dla samochodów, remonty dróg służących do kołowania samolotów, czy też unowocześnienie sprzętu służącego do obsługi pasażerów, zarówno tego ruchomego, jak i tego stojącego, w tym m. in. klimatyzacji oraz kontroli bezpieczeństwa. Powyższe inwestycje mają zostać sfinalizowane do 2029 r., co ma się bezpośrednio przełożyć na zwiększenie przepustowości lotniska w Modlinie do 7-8 mln pasażerów rocznie.
Lotnisko w Modlinie po 2029 r. wciąż ma być unowocześniane. Cały proces inwestycyjny ma się natomiast zakończyć w 2035 r. - Potem planowany jest kolejny etap, w którym zbudujemy nową drogę startową o długości 3 kilometrów. Nie będzie to druga droga, bo dotychczasowa będzie pełnić funkcję drogi kołowania. Do tego dojdą nowe stanowiska postojowe i nowy terminal. Koszt tych inwestycji szacowany jest na dziś na około 1,3 mld zł. To jest perspektywa 2035 roku. Po drugim etapie inwestycji, lotnisko w Modlinie będzie mogło obsłużyć rocznie 14 mln pasażerów – przekazywał w sierpniu 2024 r. Polskiej Agencji Prasowej (PAP) Tomasz Szymczak, pełniący w tamtym czasie obowiązki prezesa Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. - Po drugiej stronie lotniska chcemy mieć docelowo nasze przyszłe cargo, aby ruch tirów nie kolidował z ruchem pasażerskim. Rozmawiamy z przewoźnikami, którzy są zainteresowani ruchem towarowym, także w nocy, co nasze lotnisko umożliwia. Podejmujemy działania dla znalezienia partnera logistycznego dla tej inwestycji, który poniósłby nakłady związane z budową tej infrastruktury. Na naszym lotnisku istnieje też możliwość otwarcia 3 hangarów naprawczych. Przygotowujemy się, aby w tym roku ogłosić przetarg na pierwszy z nich. Jeśli chodzi o inwestycje około lotniskowe, prowadzimy rozmowy na temat partnera branżowego, który wybuduje stację benzynową wraz z myjnią. Chcemy też znaleźć firmę, która otworzy około 100-pokojowy 3-gwiazdkowy hotel na naszej działce przy lotnisku. Te wszystkie plany nie wyczerpują możliwości rozbudowy. Mamy teren na dalszą rozbudowę lotniska Warszawa Modlin w przyszłości – dodawał w udzielonym wówczas dla PAP wywiadzie.
Wraz z rozbudową lotniska w Modlinie w jego najbliższym otoczeniu zrealizowane zostaną również i inne gigantyczne inwestycje, które z pewnością wpłyną na atrakcyjność tego portu lotniczego. - Rozbudowa sąsiadującej z lotniskiem w Modlinie drogi ekspresowej S7, budowa mierzącej 6,5 kilometra długości linii kolejowej ze stacji kolejowej w Modlinie do lotniska w Modlinie oraz w samym porcie zdalnej wieży kontroli lotów, czy też modernizacja systemu nawigacyjnego wspomagającego lądowanie samolotów w warunkach ograniczonej widzialności, w tym m. in. w mgle – to najważniejsze z nich. Realizacja tych wszystkich przedsięwzięć ma przebiegać równolegle z modernizacją lotniska w Modlinie. Za ich wykonanie i sfinansowanie odpowiedzialne natomiast będą m. in. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) w Warszawie, PKP Polskie Linie Kolejowe S. A. (PKP PLK S.A.) i Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP). Finalizacji tych inwestycji należy się spodziewać na przełomie 2028 i 2029 r.
Kwotę ponad 526 mln zł, niezbędną do realizacji pierwszego etapu modernizacji lotniska w Modlinie, władze tego portu chcą pozyskać albo od banków albo od jego właścicieli. - Przewidujemy przynajmniej 2 sposoby finansowania tych inwestycji. Są to papiery dłużne. To mogą być kredyty, bądź obligacje. Prowadzimy rozmowy z bankiem, który do tej pory nas obsługuje. Inwestycje te mogą też sfinansować wspólnicy, poprzez objęcie nowych wyemitowanych udziałów spółki. Oba te warianty są na stole i są obecnie rozpatrywane. Wspólnicy dostaną od nas propozycję podjęcia decyzji w tej sprawie już wkrótce – zapowiada Jacek Kowalski, wiceprezes zarządu spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin.
Aby zwiększyć rentowność lotniska w Modlinie - oprócz wykonania powyżej opisanych inwestycji - władze tego portu chcą też do niego ściągnąć nowych przewoźników. Negocjacje prowadzone są obecnie z kilkoma liniami lotniczymi, nazw których zarząd spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin na tym etapie nie chce jeszcze ujawniać. - Rozmawiamy z tanimi liniami lotniczymi obsługującymi państwa Unii Europejskiej, basen Morza Śródziemnego, czy też kraje położone na Bliskim Wschodzie. Nie zapominamy też o przewoźnikach czarterowych oraz o biurach podróży – uchyla rąbka tajemnicy Jacek Kowalski z zarządu lotniska w Modlinie.
Przed obecnym i przyszłymi zarządami lotniska stoi ogromne wyzwanie. Planowane inwestycje sięgają setek milionów złotych i powinny się zwrócić. Tymczasem władze krajowe koncentrują się na budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego, a władze Warszawy deklarują utrzymanie lotniska Chopina. Konkurencja na rynku lotniczym wkrótce stanie się jeszcze większa. Pozostaje mieć nadzieję, że zarządzający Modlinem oraz jego udziałowcy zrealizują swoje plany, a lotnisko nie stanie się jedynie kosztownym projektem służącym politycznym interesom.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie