
W Sądzie Okręgowym w Warszawie ponownie ruszył proces Amerykanina Karla P., oskarżonego o zabójstwo matki. W 2023 roku mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia, choć zwłok kobiety nigdy nie znaleziono. Według śledczych mężczyzna miał udusić matkę poduszką, a ciało poćwiartować i wrzucić do Wisły z mostu w Nowym Dworze Mazowieckim. W czerwcu br. Sąd Apelacyjny uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Mężczyzna cały czas domaga się zwolnienia z aresztu.
Przypomnijmy, że w lipcu 2023 roku zapadł nieprawomocny wyrok w głośnej sprawie Karla P., który został skazany na 25 lat więzienia. Rok temu Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że 28-letni dziś Karl P. jest winny zabójstwa matki. Ciała kobiety do dzisiaj nie odnaleziono choć jej zwłok w Wiśle przez około 1,5 roku szukały polskie służby wspomagane przez agentów amerykańskiego FBI (Federalne Biuro Śledcze), dlatego dotychczasowy proces był poszlakowy.
Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że do zabójstwa obywatelki USA Gretchen P. doszło w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2020 roku. Oskarżony miał zabić matkę dusząc ją poduszką. Następnie dokonał zakupu narzędzi – piły ręcznej, taśmy naprawczej, folii malarskich oraz metalowej siatki ogrodzeniowej. Podejrzany według śledczych rozczłonkował ciało swojej matki w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Następnie części ciała owinął siatką ogrodzeniową. Rozczłonkowane zwłoki matki podejrzany miał zrzucić z mostu do Wisły w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego. Według śledczych po dokonaniu zabójstwa Karl P. korzystał z kart płatniczych i rachunków bankowych należących do swojej matki, a w październiku 2020 roku opuścił Polskę. Sprawca o tym, co zrobił, miał zwierzyć się członkowi rodziny. Postępowanie wszczęto na podstawie informacji uzyskanych w trakcie poszukiwań kobiety. Służby otrzymały sygnał, że Amerykanin pozbawił życia swoją matkę. Mężczyzna został zatrzymany w Stanach Zjednoczonych i przekazany do dyspozycji polskich organów ścigania 21 maja 2021 roku.
Wyrok z lipca 2023 roku nie uprawomocnił się, ponieważ zarówno obrona mężczyzny jak i prokuratura złożyły apelację (więcej pisaliśmy TUTAJ). W czerwcu br. Sąd Apelacyjny uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Powodem takiej decyzji miała być nienależyta obsada sądu pierwszej instancji. Chodziło o jednego z sędziów, który miał zostać nieprawidłowo powołany.
We wtorek (26 listopada br.) sprawa wróciła na wokandę. Jak informuje portal TVN Warszawa, Prokurator Maciej Nowicki ponownie odczytał akt oskarżenia, w którym zarzucił Karlowi P., że w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2020 roku, działając w zamiarze bezpośrednim, zabił swoją matkę Gretchen. Zarzucił również oskarżonemu, że przywłaszczył karty płatnicze ofiary i włamał się do jej kont bankowych. Podczas powyższej rozprawy mężczyzna złożył przed sądem niema 2,5 godzinne wyjaśnienia, w których nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Oskarżony cały czas utrzymuje, że nie wie co się działo z jego matką po tym jak widział ją ostatni raz żywą. Dodał, że z powodu nieporozumień między nim a jego matką kobieta miała spakować się i opuścić mieszkanie na warszawskim Żoliborzu, które razem z synem wynajmowała. Mężczyzna cały czas utrzymuje, że nie ma dowodów, że doszło do morderstwa czy kradzieży. Z tego powodu domaga się oddalenia oskarżenia oraz zwolnienia z aresztu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie