
Do Sądu Apelacyjnego w Warszawie wpłynęła apelacja w sprawie Amerykanina skazanego na 25 lat pozbawienia wolności za makabryczne zabójstwo matki. Z wyrokiem, który zapadł w lipcu 2023 r. nie zgadzają się zarówno prokuratura, jak i obrońca mężczyzny. Ciała kobiety nie odnaleziono do dziś, choć w Wiśle w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego szukali go nawet agenci FBI.
Nieprawomocny wyrok w sprawie głośnej zbrodni zapadł w lipcu ubiegłego roku. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Karl Pfeffer (zgadza się na podawanie nazwiska – przyp. red.) jest winny zabójstwa swojej matki i skazał go na 25 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z wyrokiem, mężczyzna po 20 latach będzie mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie. Proces, który toczył się w warszawskim sądzie, był poszlakowy. Mimo szeroko zakrojonych akcji poszukiwawczych polskich służb i Federalnego Biura Śledczego (FBI), ciała kobiety do tej pory nie odnaleziono. Więcej o tym pisaliśmy m.in. w tej wiadomości.
Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, do Sądu Apelacyjnego w Warszawie wpłynęła apelacja od tego wyroku. Złożyła ją zarówno prokuratura, która nie zgodziła się z wysokością wymierzonej kary, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, którzy domagają się dożywocia, oraz obrońca Amerykanina. Na razie nie wyznaczono pierwszego terminu rozprawy apelacyjnej.
– Apelacja jest skierowana, co do istoty, czyli wnosimy, tak jak od samego początku, o uniewinnienie – powiedział PAP mec. Grzegorz Roman, obrońca Karla Pffefera.
Dodał, że w ocenie obrony w postępowaniu nie zostało przeprowadzonych szereg dowodów.
Przypomnijmy, że Karl Pfeffer został zatrzymany w Stanach Zjednoczonych i przekazany do dyspozycji polskich organów ścigania 21 maja 2021 roku. Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, do zabójstwa obywatelki USA Gretchen P. doszło w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2020 roku. Oskarżony udusił swoją matkę poduszką. Następnie dokonał zakupu narzędzi – piły ręcznej, taśmy naprawczej, folii malarskich oraz metalowej siatki ogrodzeniowej i rozczłonkował jej ciało w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Części zwłok owinął siatką ogrodzeniową. Rozczłonkowane ciało matki zrzucił z mostu do Wisły w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego.
Według śledczych po dokonaniu zabójstwa Karl Pfeffer korzystał z kart płatniczych i rachunków bankowych należących do swojej matki, a w październiku 2020 roku opuścił Polskę. Sprawca o tym, co zrobił, miał zwierzyć się członkowi rodziny. Postępowanie wszczęto na podstawie informacji uzyskanych w trakcie poszukiwań kobiety. Służby otrzymały sygnał, że Amerykanin pozbawił życia swoją matkę.
Źródło: PAP