Przed polskim wymiarem sprawiedliwości stanął w środę (28 grudnia) Karl P., który przyznał się siostrze do zamordowania własnej matki, poćwiartowania jej zwłok, a następnie pozbycia się ich poprzez wyrzucenie do Wisły.
O sprawie informowaliśmy już wcześniej (TUTAJ). Karl P. podejrzany jest o zabójstwo swojej matki Gretchen P., zbezczeszczenie jej zwłok i kradzież pieniędzy w kwocie nie mniejszej niż 2,5 tys. złotych. Mężczyzna został zatrzymany w USA i przekazany do dyspozycji polskich organów ścigania 21 maja 2021 roku.
Amerykańscy śledczy ustalili, że w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2020 roku mężczyzna dokonał zabójstwa swojej matki poprzez uduszenie jej poduszką, a jej poćwiartowane ciało wrzucił w sześciu paczkach do Wisły. Aby tego dokonać zakupił w jednej z warszawskich galerii handlowych piłę ręczną, taśmę, worki, smar i 5 m siatki ogrodzeniowej, a następnie trzykrotnie podjeżdżał na Most Poniatowskiego w Nowym Dworze Mazowieckim.
Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces Karla P., który dokładnie opowiedział o okolicznościach śmierci swojej matki. – Zrzuciłem je do rzeki z Mostu Poniatowskiego, w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego. W sumie zorganizowałem trzy przejazdy taksówką. Dałem napiwek kierowcy. Co prawda trochę się spóźnił, ale był miły. Nie wzbudzałem żadnych podejrzeń, wyglądałem na zwykłego turystę
Ciała Gretchen P. przez dwa lata szukała polska policja, płetwonurkowie i agenci Federalnego Biura Śledczego (FBI), ale do tej pory nie udało się go zlokalizować.
Następny termin rozprawy w tej sprawie Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył na 29 stycznia.