W szczerej rozmowie o sukcesach i porażkach w kończącej się kadencji, modernizacji placówek oświatowych, śmierdzącym problemie Zakroczymia, który jest zmorą wszystkich mieszkańców, budowaniu miejsc do rekreacji i inwestowaniu w turystykę, a także wizji rozwoju gminy. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Arturem Ciecierskim, burmistrzem Zakroczymia.

Sebastian Warowny, Kurier Nowodworski: Jakie są największe sukcesy i dokonania, którymi może się Pan pochwalić w kończącej się kadencji?

Artur Ciecierski, burmistrz Zakroczymia: Bez wahania mogę odpowiedzieć, że naszym największym sukcesem i jestem z tego ogromnie dumny, jest kompleksowa modernizacja i rozbudowa wszystkich placówek oświatowych. To był mój absolutny priorytet. W 2014 roku zastałem wszystkie placówki zaniedbane, może poza przedszkolem publicznym. Dzieci i młodzież nie miała godnych warunków do nauki i rozwoju. Nie było boisk sportowych, zaplecza, infrastruktury. W całej gminie było około 100 miejsc dla przedszkolaków. Jak zakończymy adaptację w budynku po szkole w Emolinku, to docelowo stworzymy około 300 miejsc w całej gminie dla dzieci w wieku 3-6 lat. Oczywiście gmina, to nie tylko edukacja i oświata. W wielu innych obszarach zrobiliśmy bardzo wiele. Zmiany widać gołym okiem.

Bez wątpienia efekty tych prac są już widoczne, ale na zakończenie całego projektu „Rozwój infrastruktury edukacyjnej na terenie Gminy Zakroczym” trzeba poczekać do końca sierpnia br.

Dokładnie. Na realizację całego projektu pozyskaliśmy 3,6 mln zł od Samorządu Województwa Mazowieckiego w ramach Instrumentu wsparcia zadań ważnych dla rozwoju Mazowsza. Całkowita wartość projektu to kwota niespełna 7 mln zł. Realizacja większości zadań już się zakończyła. Rozbudowaliśmy szkołę podstawową w Wojszczycach, choć nadal trwa budowa sali gimnastycznej. Zmodernizowaliśmy szkołę podstawową w Zakroczymiu. Zrobiliśmy może coś, co wprost nie dotyczy dzieci, aczkolwiek pośrednio na pewno dotyczy wszystkich. To są termomodernizacje dachów we wszystkich placówkach, dzięki czemu zaoszczędzimy na energii. Elewacja budynku szkoły w Zakroczymiu została odnowiona i pomalowana. Całe drugie piętro, jeśli chodzi o sale, zostało zmodernizowane. Zaadaptowaliśmy dwie sale na nowoczesne pracownie tematyczne. Rozbudowaliśmy przedszkole publiczne w Zakroczymiu. A kończymy cały projekt adaptacją piętra po szkole w Emolinku na oddziały zamiejscowe Gminnego Przedszkola Publicznego w Zakroczymiu. Planując realizację całego projektu podkreślałem: żaden rodzic, czyli konkretnie jego dziecko, nie może pozostać w sytuacji braku miejsca. Gmina się rozwija i będzie się rozwijała w przyszłości. Na dzień dzisiejszy zabezpieczyliśmy w mojej ocenie wszystko, co mogliśmy zrobić, w zakresie rozwoju całej infrastruktury edukacyjnej. Zachęcam, aby dzieci mieszkające na terenie naszej uczęszczały do naszych przedszkoli i szkół.  

Rozbudowane przedszkole w Zakroczymiu. Fot. Artur Ciecierski FB

Jesteśmy w trakcie kampanii wyborczej i nie wiem, czy będzie Pan chciał mówić o osobistych porażkach, ale były jakieś plany, których dotychczas nie udało się zrealizować?

Nie chcę o tym mówić w kategorii porażek. Nie mam też problemu, aby mówić o tym, czego nie udało się zrealizować. Obiecałem mieszkańcom okolicznych sołectw, których dzieci czy wnuki chodziły do szkoły w Emolinku, że tej szkoły nie zlikwiduję. Mówiłem o tym w trakcie poprzedniej kampanii. W 2019 r. zmieniły się jednak drastycznie „zasady gry w trakcie meczu”. Diametralnie rosnące wydatki na oświatę, które w kontekście demografii i konieczności wykonania nietanich nakładów na placówkę spowodowały, że została podjęta decyzja o jej likwidacji. Dzisiaj jednak w większości mieszkańcy, których odwiedzałem w kampanii mówili: „Panie burmistrzu, walczyliśmy o tę szkołę, bo to była kontrowersyjna sprawa, ale dziękujemy, że stworzył tam Pan wspaniałe miejsce, bo ten budynek był budowany naszymi rękoma. Rękoma naszych rodziców czy dziadków w czynie społecznych. I dziękujemy, że stworzył Pan miejsce dla dzieci, a nie sprzedał Pan tego budynku, bo taką łatkę Panu doprawiono”. Cieszę się na te słowa. Mamy tam Gminny Klub Dziecięcy dla dzieci w wieku do lat 3 i tak jak wspomniałem wcześniej, będzie 50 nowych miejsc dla przedszkolaków. Drugą kwestią, której nie udało się zrealizować, a taki był plan w tamtej kampanii, to budowa budynku komunalnego. Jednak Rada Miejska jednomyślnie uznała, że mamy tyle potrzeb: oświata, edukacja, drogi, rozwój systemu kanalizacji sanitarnej, problemy wody w mieście, że to musi poczekać. Inwestowaliśmy pieniądze w inne obszary. Pomimo wszystko widzimy potrzeby komunalne. Mamy plany, aby wybudować mniejszy budynek z mniejszą liczba nowych mieszkań.

Postępy prac w Wygodzie Smoszewskiej. Fot. Artur Ciecierski/FB

Kwestia trzecia to jest składowisko odpadów. Nie mówię o tym dlatego, że nic nie zrobiliśmy w tej kwestii. Zrobiliśmy bardzo dużo, ale niestety modernizacja instalacji nie przyniosła oczekiwanego efektu.

Niezmiennie temat numer jeden. W ostatnich tygodniach strażacy kilkukrotnie interweniowali w związku z fetorem, który wydobywa się ze składowiska odpadów w Zakroczymiu. Uruchomienie biogazowni miało w znaczący sposób ograniczyć uciążliwości zapachowe, a mieszkańcy zgodnie twierdzą, że smród się nasilił i jest nie do zniesienia. Jak Pan skomentuje obecną sytuację?

Zgadzam się z mieszkańcami. Rzeczywiście przez kilka dni od uruchomienia biogazowni byłem pozytywnie nastawiony, bo bardzo często tutaj przebywałem o różnych porach dnia i nocy, ale kolejne dni pokazały, że ta modernizacja nie przyniosła pożądanego skutku. Powiadomiłem WIOŚ i PINB. Prokuratura jest na bieżąco. Podkreślam, że za funkcjonowanie składowiska w pełni odpowiada inwestor, czyli dzierżawca tej nieruchomości. Na początku 2014 r. ówczesne władze samorządowe wydzierżawiły składowisko bezprzetargowo. Do tego już nie chcę wracać, niemniej jednak podkreślam, że to nie ja odpowiadam za to, że składowisko rozbudowało się, tylko poprzednie władze. My będziemy robili wszystko, żeby wpływać na dzierżawcę, aby ten modernizował dalej system i minimalizował problem. Obecnie złożył wniosek do PGE o warunki przyłączeniowe, tzn. o zwiększenie mocy. Jeśli takowe otrzyma ma instalować kolejny agregat. Trzeba podkreślić, że trwa kampania wyborcza i opozycja wykorzystuje tę sytuację. Tylko jestem trochę zdziwiony, że np. mój kontrkandydat, który mieszka w linii prostej od składowiska kilkaset metrów, przez 5 lat nic nie zrobił. Nie napisał „pół” pisma. Nie przyszedł i nie porozmawiał. A dzisiaj to wykorzystuje jako narzędzie polityczne. Co więcej twierdzi, że wie, jak rozwiązać problem. Naprawdę, jeśli opozycja ma pomysły co zrobić, to ja bardzo chętnie posłucham. Natomiast jak słyszę, że opozycja, gdy doszłaby do władzy, zamknie i zlikwiduje to składowisko, to ogarnia mnie zwyczajnie śmiech. Nie śmieję się z problemu tylko z tego co mówią. Nie da się zlikwidować składowiska, to są bzdury opowiadane przez opozycję w walce politycznej na potrzeby kampanii wyborczej. Oczywiście ta uciążliwość musi zostać zminimalizowana albo zniknąć i będę robił wszystko, żeby tak się stało. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy ludzie mówią, że nic nie zrobiłem przez 5 lat w tej kwestii. To jest bzdura i totalny absurd. Jeżeli ktoś uważa, że nic nie zrobiłem, to odsyłam go do zapoznania się faktami. Poprzedni burmistrz nawet nie zadbał w umowie dzierżawy albo w odpowiednich dokumentach, żeby to składowisko już wtedy było zmodernizowane, bo gmina oddała to składowisko z taką przestarzałą instalacją, jaka właśnie teraz została wymieniona. Za pieniądze publiczne przeprowadziliśmy audyt. Nikt nam wcześniej nie pomógł. Dopiero na podstawie audytu PINB wydał decyzję. Zgodnie z przepisami każdy z nas może wykorzystać ścieżkę prawem przewidzianą, więc ówczesna spółka – EKO FAZA – która odpowiadała za odgazowanie, zaskarżyła tę decyzję. Osobiście doprowadziłem, naciskając na obecnego dzierżawcę (PG INWEST), że należy wypowiedzieć umowę tej spółce i zmodernizować cały system, czyli wykonać decyzję PINB. Fakt, że efekt nie jest taki, jak się spodziewaliśmy, ale mówienie, że burmistrz nie zrobił nic, jest albo niezrozumieniem tematu, totalnym absurdem albo zwyczajną walką polityczną. Proszę mi wierzyć, że robię wszystko administracyjnie w tej sprawie, żeby było dobrze. Jestem jedynym gwarantem, że to składowisko nigdy się już nie rozbuduje. Przygotujemy plan zagospodarowania przestrzennego w nowej kadencji, żeby wokół tego składowiska, na innych działkach nie powstała tym podobna instalacja. Jestem gwarantem, że w innych rejonach gminy nie powstaną inne tym podobne składowiska.

Nie uważa Pan, że jest to skaza na Pana wizerunku jako włodarza miasta? Z jednej strony podjął Pan wszystkie niezbędne działania – doprowadził Pan do modernizacji składowiska, zawiadomił wszystkie odpowiednie służby, ale fakt faktem, że problem nadal występuje i oddziałuje na mieszkańców coraz intensywniej.

Powtarzam, składowisko jest prawdziwym „wrzodem na tyłku tego miasta”. Ta sprawa powinna być ponad podziałami. Tymczasem opozycja i ludzie z nią związani opluwają mnie, że nic nie robię w tej kwestii. Dlaczego mój kontrkandydat uciekł od debaty publicznej? Dlaczego nie chciał rozmawiać o problemach? Naprawdę, jeśli ma świetny pomysł na rozwiązanie tej sprawy, to działajmy. Ta sprawa powinna być ponad podziałami. Niestety tak nie jest. Gdybym był burmistrzem Zakroczymia w latach 2010-2014 ówczesne składowisko zostałoby zrekultywowane i zamknięte. Czy ja do tego doprowadziłem? Czy to ja zafundowałem mieszkańcom taką atrakcję? Czasu nie cofniemy. Dzisiaj tak jak powiedziałem należy wpływać na spółkę, aby ta minimalizowała problem. Należy powiadamiać wszelkie możliwe organy, aby te pomogły naszej gminie, kontrolowały i wpływały na spółkę.  Prawda jest jednak taka, że im szybciej to składowisko zostanie zasypane i zrekultywowane, tym lepiej dla środowiska i dla wszystkich. Składowisku zostało 3-4 lata czynnego działania, później rekultywacja i monitorowanie. I właśnie dlatego trzeba stać na straży, aby nie nastąpiła dalsza jego rozbudowa. NIGDY!

Uruchomienie biogazowni dotychczas nie przyniosło pożądanych rezultatów. Fot. Artur Ciecierski/FB

Nie obawia się Pan, że część mieszkańców pomyśli sobie, że to za Ciecierskiego śmierdzi najbardziej, co może mieć przełożenie na wyniki wyborów?

Nie mam wpływu na to co ludzie myślą. Jestem od tego, żeby wszystko im wyjaśniać i to czynię, niemalże na każdej sesji lub wtedy, kiedy mnie o to pytają. Równie dobrze mogą myśleć, że za Ciecierskiego całe miasto i gmina zmieniły się nie do poznania. Mogą myśleć, że za Ciecierskiego zadbano o dzieci i młodzież. Że za Ciecierskiego kupiono park Topólki. A może w przyszłości i to, że za Ciecierskiego wybudowano ratusz, zrewitalizowano Rynek i ulice miasta. Mogą myśleć, że to dopiero Ciecierski poprawił warunki życia mieszkańcom parowów Zakroczymskich robiąc wszędzie kostkę brukową. Może zawsze będą myśleć, że Ciecierski i jego współpracownicy „postawili” gminę na nogi pod względem ekonomicznym. Jak obejmowałem urząd zadłużenie gminy wynosiło niespełna 13 mln zł, a budżet niespełna 21 mln zł. Dzisiaj budżet wynosi ponad 70 mln zł, a zadłużenie cyklicznie nie spada, a na koniec roku 2024 r. osiągnie kwotę niespełna 7 mln zł. I dodam teoretycznie, że gdybym przegrał najbliższe wybory to zlikwidujemy lokaty i wszystkie wyrobione środki poza budżetem przeznaczymy na spłatę całego pozostałego zadłużenia. Wtedy odejdę z dumą i pozostawię gminę bez żadnego zadłużenia. Jeśli jednak mieszkańcy mi ponownie zaufają, to będziemy kontynuowali przyjęty kierunek i model zarządzania gminą. Kierunek, który wyprowadził gminę z długów, zwiększył i nadal zwiększa jej dochody. Tylko i wyłącznie dyscyplina, konsekwencja, zaufanie radnych i merytoryczni ludzie wokół mnie wprowadzio gminę Zakroczym na taki poziom.

Advertisement

Ostatnio zdementował Pan plotki dotyczące planów utworzenia składowiska odpadów w Jaworowie-Trębkach Starych. Mówi się, że w każdej plotce tkwi ziarno prawdy…

Nie zdementowałem plotek. Ja po prostu wyjaśniłem mieszkańcom, że w 2023 r. nie wydałem warunków zabudowy dla utworzenia tam takiego quasi składowiska, ponieważ właściciele nieruchomości złożyli wniosek, żeby wydać warunki zabudowy po to, aby mogli przyjmować różnego rodzaju odpady w celu podniesienia działki. Co więcej, jak wygram wybory, to zostanie utworzony w miejscowości Jaworowo Trębki-Stare plan zagospodarowania przestrzennego w zgodzie ze studium albo nowym planem ogólnym i tam będzie „mieszkaniówka”. Oczywiście każdy ma prawo zgodnie z przepisami podwyższyć teren, ale nigdy nie pozwolę, żeby ktoś otworzył kolejne składowisko na terenie gminy. Nie będzie zgody na jakiekolwiek inwestycje, które – jak się okazuje – mogą stanowić ogromną uciążliwość dla społeczeństwa. I powiem więcej. Ja i mój zespół jesteśmy tego jedynym gwarantem.

Na początku marca na terenie szkoły podstawowej w Zakroczymiu doszło do brutalnego pobicia ucznia. Konsekwencje poniosła dyrektor szkoły, która została przez Pana zawieszona za zbagatelizowanie tej sprawy. Co należy zrobić, żeby uniknąć takich sytuacji w przyszłości?

W szkole muszą działać procedury. W szkole młodzież musi mieć świadomość, że jak dojdzie do jakiegoś incydentu, to niezwłocznie szkoła podejmie działania, których teraz zabrakło w odpowiednim czasie. Rozmawiałem już z nauczycielami i rodzicami. Bez wątpienia wizerunek tej szkoły został nadszarpnięty. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że szkoła nie zareagowała tak jak powinna. A za szkołę w pełni odpowiada dyrektor, dlatego takie konsekwencje i myślę, że one się jeszcze nie skończyły. Zostało złożone również zawiadomienie do rzecznika w stosunku do nauczycielki, która nie zawiadomiła karetki. Uważam, że potrzebujemy trochę czasu, żeby odbudować wizerunek szkoły. Teraz musimy zadbać o bezpieczeństwo, procedury i komunikację pomiędzy rodzicami, dyrekcją, nauczycielami, młodzieżą i organem prowadzącym. Cała społeczność szkoły musi chcieć. Wiele osób musi wykonać krok w tył, żeby wspólnie pójść do przodu. Trzeba trochę refleksji, wyciągnięcia dobrych wniosków, budowania dobrego wizerunku szkoły, bo to jest naprawdę piękna szkoła o wspaniałych tradycjach. Dzieci i ich rodzice mają mieć poczucie, że uczęszczają do bezpiecznej placówki. Ja jako burmistrz wyciągnąłem wnioski. Wiele w tej szkole się zmieni. Bardzo wiele. Zmiany są konieczne. Co się stało, to się stało. Trzeba jednak iść naprzód.

Niedawno przedstawił Pan plany zagospodarowania terenu w okolicach ul. Rybackiej i działki gminnej za Zakładem Gospodarki Komunalnej w Zakroczymiu. Miałby tam powstać park miejski z tężnią, pumptruck i skatepark. Skąd gmina weźmie na to pieniądze?

Musimy tutaj podzielić dyskusję na dwa obszary, bo mamy park Topólki przy ulicach Rybackiej, Topólki i Starostwo. I tam rzeczywiście będziemy sukcesywnie adaptować to miejsce na park miejski. Pewnie pojawi się tężnia, ławeczki, alejki, ścieżki edukacyjne, plac zabaw dla dzieci. Gdy zamykam oczy widzę rodziny z dziećmi, z koszami pełnymi picia i jedzenia, koce, odpoczynek.  Zostały już złożone wnioski do Samorządu Województwa Mazowieckiego. Będziemy aplikować, jak tylko pojawią się kolejne możliwości. Za chwilę podpisujemy umowę na koncepcję parku miejskiego i z tej koncepcji, którą zatwierdzimy, będziemy sukcesywnie wybierać, projektować i budować. Oczywiście z poszanowaniem przyrody i obszaru Natura 2000. A drugi temat działki za ZGK, to jest temat na rekreację dla dzieci i młodzieży. Plan na tę działkę jest następujący: pumptruck, może jak starczy miejsca mały skatepark, altany, ławeczki, ścieżka doprowadzająca od parowów zakroczymskich. I także jeden wniosek w tej sprawie leży w siedzibie samorządu Mazowsza. Nawet jak nie dostaniemy środków zewnętrznych, to sukcesywnie będziemy realizować te inwestycje, bo mamy bardzo dobrą sytuację finansową. Przyszedł czas, żeby zainwestować w turystykę, rekreację i żeby „życie” wróciło na te tereny, jak to było przed kilkudziesięciu laty.

13 ha zakupionych pod park miejski. Fot. Artur Ciecierski/FB

Jak Pan widzi przyszłość miasta i gminy Zakroczym?

Widzę to miasto i gminę jako miejsce, do którego napływają ludzie. Zadbaliśmy o plany zagospodarowania przestrzennego. Widzę to miasto i gminę jako miejsce, do którego przybywają turyści. Po wyborach, jeśli będę burmistrzem, podejmę działania i będę rozmawiał z instytucjami skarbu państwa o przejęciu, może odkupieniu terenów wokół i samego jeziora Smok w miejscowości Mochty-Smok. To jest stare miejsce, gdzie kiedyś były kempingi, ludzie odpoczywali. Drzemie w nim ogromny potencjał. Widzę fajne małe miasteczko, które po 10 latach z zapyziałego miasteczka, zrobiło się klimatycznym miejscem do życia. Widzę prężnie rozwijającą się gminę pod względem logistycznym. Widzę wspaniale położone miejsce, które zapewni nam rozwój w związku z przebudowaną trasą S7 i portem lotniczym Warszawa-Modlin. Ja kiedyś powiedziałem i zdanie podtrzymuję: Zakroczym jest skazany na sukces z uwagi na swoje położenie, tylko to jest długofalowy proces i trzeba bardzo umiejętnie akcentować obszary, jeśli chodzi o rozwój.

Dziękuję za rozmowę.

Ja również dziękuję. Pozdrawiam czytelników Kuriera i wszystkim życzę Wesołych Świąt.

Advertisement